sobota, 26 stycznia 2013

Rozdział 5 : ''Wyznanie''

Naszą rozmowę przerwało pukanie do drzwi. Lou wstał poszedł otworzyć drzwi a tam ujrzeliśmy Harrego ze smutną miną ''A temu co?'' Już miałam coś powiedzieć jednak zrezygnowałam widząc, że Marchewka zaprosiła chłopaka do środka .
- No to ja pójdę zobaczyć  co u Nialla i dzieci zejdźcie później na dół to pogadamy - uśmiechnęłam się i opuściłam pokój .Zeszłam na dół z nadzieją że tam spotkam Nialla i nie myliłam się . Stał i szperał w lodówce ''przecież niedawno jadł '' Usiadłam na krześle i spytałam :
- Dzieci jeszcze śpią? - widocznie nie zauważył wcześniej mojej obecności bo się przestraszył - przepraszam nie chciałam cię przestraszyć 
- Nie nic się nie stało - zapewnił mnie - Nie dokończyliśmy naszej rozmowy - zaczął ale mu przerwałam 
- Wiem . wiesz można powiedzieć że moje myśli ciągle krążą wokół ciebie ale wiesz ... 
- Wiem nie jesteś gotowa na nowy związek przepraszam wygłupiłem się z tym wszystkim - schował twarz w dłoniach ..aż mi się przykro zrobiło . 
- Niall to nie tak . po prostu za nim tutaj przyjechałam miałam chłopaka on mnie zranił zdradził mnie z inną na moich oczach .''Czemu ja mu to wszystko mówię?Ufam mu na tyle?  I po prostu  boję się że postąpisz podobnie .-  powiedziałam a po moich policzkach spłynęły pierwsze łzy '' No pięknie płaczesz przy chłopaku który ci się podoba' Szybko je starłam i kontynuowałam - mam nadzieje że nie postąpisz tak i mnie nie zranisz .. daj mi czas miesiąc dwa może krócej .. mam nadzieje ze coś z tego będzie - uśmiechnęłam się smutno i przytuliłam chłopaka 
- Przykro mi . wiesz ja nigdy nie miałem tak naprawdę dziewczyny .były jakieś ale to nie było raczej na serio, nigdy się nie całowałem, zawsze zazdrościłem Louisowi że on ma dziewczynę a ja nie . on umie zagadać do dziewczyny a ja niestety nie - powiedział ''No fajnie i co ja mam teraz powiedzieć'' Na szczęście z góry zeszli chłopcy . 
- Co tam gołąbeczki? - spytał Lou na wstępie 
- Widzę,że dobry humor wrócił - posłałam mu mordercze spojrzenie 
Loczek stał i się przyglądał całej tej sytuacji . 
- Co tak stoisz siadaj my raczej nie gryziemy chociaż sądząc po niektórych to nie wiadomo - Niall spojrzał na Louisa a ja parsknęłam śmiechem .
- A tak w ogóle to jak się tutaj znalazłeś? - spytałam powodując ciszę w końcu przerwał ją Harry 
- Trudno mi o tym mówić ale spróbuje .a więc rodzice wyrzucili mnie z domu - powiedział - po tym jak dowiedzieli się że jestem Geejem - dodał ciszej 

czwartek, 24 stycznia 2013

Rozdział 4 : ''Problem Louisa''

Gdy tak robiłam kanapki stwierdziłam, że nie będę się odzywać do Louisa .. no ale w sumie przecież sam się wkopał . Więc to raczej Niall powinien być na niego zły a nie ja . Jezu jak to będzie dalej? ''Przecież wiesz , że go kochasz'' znowu ten głos w mojej głowie.  No ale czy to nie za wcześniej? Będzie to miało jakąś przyszłość ? Chyba zostawię te myśli na później. Zaczęłam myśleć o tym Harrym Skąd tu się wziął ? Czemu jest bezdomny? Gdzie później będzie mieszkał?  Wiem jedno trzeba mu jakoś pomóc. Gdy tak rozmyślałam na dół zszedł Louis w samych bokserkach. Mój wzrok powędrował na jego klatę. Gapiłam się i gapiłam nie zauważyłam nawet, że chłopak stoi przede mną i  czeka aż się otrząsne. ''Klatę to on ma niezłą - STOP masz Nialla'' Ugh czemu to wszystko jest tak cholernie trudne ?No i co ja mam teraz tak poprostu zacząć do niego gadać?O wiem będę udawać, że go nie zauważyłam:
- O.o Lou jesteś - uśmiechnęłam się - wiesz mamy gościa więc mógłbyś się ubrać -powiadomiłam go 
- Gościa ? jakaś laska w domu - napalił się - muszę się ładnie odstawić .. zobaczysz jeszcze ją poderwę . -powiedział 
- No nie wiem nie wiem - uznałam,że nie będę mu mówić że jego laską jest chłopak bo się rozczaruje biedulek ''Tak czy siak się rozczaruje'' - no to leć na górę ubrać się i przy okazji zajrzyj do dzieci. - powiedziałam. Chłopak szybko pobiegł na górę o mało co się nie przewracając ''Dobrze, że wczoraj wzięłam walizki'' Zaśmiałam się z własnej głupoty ,kiedy na dół zszedł Niall z naszym gościem. 
- No i jak? - posłałam im promienny uśmiech - siadajcie.. zrobiłam kanapki mam nadzieje że będą ci smakowały - zwróciłam się do Loczka ''Loczek fajnie brzmi''Jezu już wariuje
Podeszłam do Nialla i dałam mu buziaka w policzek szepcząc przy tym ''Pogadamy później'' Siedzieliśmy kilka minut w ciszy słysząc jedynie jak Harry przeżuwa swoje kanapki ''musiał być naprawdę głodny'' Każdy był zatopiony w swoich myślach - przemyśleniach , które przerwał nie kto inny jak cudowny i niezastąpiony Louis. ''Czujecie ten sarkazm'' 
- No cześć marcheweczki może mnie przedstawicie bo wiecie nie wypada nas nie przedstawić no nie? jak mnie nie przedstawicie sam się przedstawie więc nie ma problemu człeki . - nadawał i nadawał myślałam że nigdy nie skończy. Próbowałam wstrzymać śmiech ale wreszcie się poddałam i wybuchłam śmiechem a po nie wszyscy oprócz obrażonego Pasiaka ''Jezu skąd ja biorę te przezwiska'' 
- Tak jasne śmiejcie się z biednego Louisa - zaśmiał się ironicznie  . 
- Przepraszam . a więc Lou to jest Harry - wskazałam na Loczka który przyglądał się całej sytuacji - Harry to jest Louis .debil nad debilami - uśmiechnęłam się 
- Harry? ten Harry ?  - Louis cały zbladł , on się tylko w niego wpatrywał . 
- Powie nam ktoś tutaj o co chodzi? -  zbulwersował się Niall 
Louis tylko spojrzał się na nas i z łzami w oczach pobiegł na górę. Niewiele myśląc pobiegłam na górę za nim . Chłopak zamknął się w swoim pokoju. Delikatnie zapukałam 
- Nie chce nikogo widzieć - wydułkał 
- LouLou to ja  Maja chce pogadać otwórz . Po chwili drzwi się otworzyły a w nich stanął Bobear. Chłopak jeszcze bardziej się rozpłakał Podeszłam do niego i go przytuliłam. Czekałam aż chłopak się  uspokoi ,ale co chwile wybuchał płaczem. 
- Lou powiesz mi coś się stało? - spytałam spokojnie
- Maja ja go znam .. gdy chodziłem na spacery do parku widywałem go często jego koledzy mnie przezywali od ''gejów'' ''pedałów'' ja po prostu nie chce żeby to się zdarzyło znowu - co chwilę wycierał łzy który spływały po jego policzkach.
- Lou ale  z tego co wywnioskowałam to on się z ciebie wtedy nie śmiał skąd wiesz może jest inny niż jego koledzy?  myślę ze on taki nie jest wydaje się całkiem innym chłopakiem - stwierdziłam Naszą rozmowę przerwało pukanie do drzwi. Lou wstał poszedł otworzyć a w drzwiach ujrzeliśmy .. 
_________________________________________________________________________________
Cześć :) O to nowy rozdział mam nadzieję że wam się spodoba . :) jeśli macie jakieś fajne blogi również o One direction wysyłajcie adresy w komentarzach chętnie przeczytam . A teraz pytania do was :
1) Jak myślicie kto zawitał do pokoju Louisa ? 
2) Jak potoczy się sprawa z Mają i Niallem? 
Piszcie odpowiedzi w komentarzach .Następny rozdział już jutro :) 

wtorek, 22 stycznia 2013

Rozdział 3 : ''Bezdomny''

''Niall cię kocha'' te słowa odbijały się echem w mojej głowie.Brać to na serio?Możliwe żeby się we mnie zakochał? Przecież znamy się dopiero tydzień, a jeśli to prawda? Co ja do niego czuję? Może też się w nim zakochałam? W końcu mogę słuchać jego głosu wiecznie no ale czy to znaczy że go kocham? ''oczywiście że go kochasz - nie oszukuj samej siebie'' Jest przecież jeszcze możliwość, że Melody coś sobie ubzdurała? ''Nie wymyślaj'' cholerny głos w mojej głowie.No ale te jego niebieskie tęczówki ''Louis też ma niebieskie'' No ale Louis to Louis , Niall to Niall . ''Co ma być to będzie''. W tym momencie do kuchni wszedł Louis . 
- Co jest marcheweczko? - zaśmiał się ''Idioci wszędzie idioci''
- Marcheweczko? - uśmiechnęłam się
- No masz włosy jak marchewka a ja lubię marchewki - zarechotał - to odpowiesz mi czemu siedzisz tutaj tak sama od dobrych 30 minut.
- A nie powiesz nikomu ? - spytałam dla pewności ''Zaufaj mu'' 
- Słowo harcerza - śmiesznie zasalutował - no to co cię gryzie? - nakłonił mnie do opowiedzenia mu o wszystkich 
- No bo Mellody powiedziała mi coś co może być prawdą ale nie musi - zaczęłam - powiedziała mi uwaga cytuję ''Niall cię kocha'' no ale to nie musi być prawda? prawda?
-Ugh ..em - nie umiał się wysłowić 
- Louis ? czy ty coś ukrywasz ? - spojrzałam na niego spod oka - w tej chwili wyśpiewaj wszystko co wiesz ale to już . ! - zażądałam 
-  wstrętna flądro .. nic ci nie powiem .. obiecałem 
- Wstrętna flądra ? Okey .. nie chcesz to nie - powiedziałam 
Siedzieliśmy w ciszy było słychać tylko jak Lou chrupie marchewkę . ''Pożeracz marchewek'' Chłopak w końcu nie wytrzymał i zaczął
- Ale nie mów nic Niallowi bo mnie zabije - przytaknęłam , wziął głęboki wdech  i kontynuował - no bo Niall mi mówił, że mu się podobasz . stwierdził, że mógłby słuchać twojego głosu godzinami ''Czy on mi czyta w myślach?'' ale uważa, że znacie się za krótko żeby jak na razie coś z tego wyszło - skończył swój monolog ''No i ma rację''
- Dziękuje Louis. Jesteś kochany - pocałowałam go w policzek i poszłam na górę . 
Weszłam do garderoby i zaczęłam szukać piżamy i szlafroka. Gdy wreszcie znalazłam, poszłam do łazienki wzięłam prysznic .Lekko podsuszyłam włosy. Ubrałam piżamę i postanowiłam się już położyć.Jednak cały czas miałam te 3 słowa ''Niall cię kocha'' .długo przewracałam się z boku na bok . Już prawie usypiałam gdy z krainy snu wyrwał mnie dźwięk sms : 
Od Lou : Moja marchewko śpisz? 
Do Lou : Właśnie jakiś pożeracz marchewek mnie obudził a co chcesz?
Od Lou : No bo wiesz my z Niallem nie możemy zasnąć możemy do ciebie przyjść? 
Do Lou : Jasne chodźcie 
Już po dosłownie chwili dało się słyszeć skrzypiące drzwi i cienie chłopaków.
- Cześć! - odpowiedzieli wesoło 
- Siema - mruknęłam 
- Co robimy? - spytał Lou skacząc po moim łóżku - poróbmy coś nudzi mi się 
- Louis dopiero co tutaj przyszliśmy - upomniał go Niall 
- A właśnie Niall ..Melody powiedziała .. - nie dokończył ponieważ zatykałam mu usta ręką ''uf jak dobrze''  Jak się wygada to poćwiartuje , zakopie , odkopie i złoże w całość 
- Co powiedziała ? - uśmiechał się Niall ''To by zgasiło twój entuzjazm''
-Nic nic Niallerku .  skoro Louisi tak się nudzi to może pośpiewamy ? - spytałam 
- A nie obudzimy nikogo ? - zdziwił się Louis
- Nie spokojnie ściany są dźwiękoszczelne - odpowiedziałam mu . 
- To okey . to co śpiewamy ? - ucieszył się Niall 
- Use Somebody / Up all Night - powiedziałam jednocześnie z Louisem
- To może Use Somebody - powiedział Niall 
Ta o to wybraliśmy piosenkę . Podzieliliśmy się kto co śpiewa. Włączyliśmy podkład. Niall zaczął śpiewać :
I've been roaming around, Always looking down at all I see /kręciłem się po okolice zawsze patrząc z opuszczoną głową na wszystko co widę 
Painted faces, fill the places I can't reach / 
Pomalowane twarze wypełniają miejsca których nie mogę osiągnąć
You know that I could use somebody / 
Wiesz że mógłbym kimś się wysłużyć
You know that I could use somebody / 
Wiesz że mógłbym kimś się wysłużyć

Później śpiewał Louis:
Someone like you, And all you know and how you speak / Kimś takim jak ty, wszystkim co wiesz i tym w jaki sposób mówisz
Countless lovers under cover of the street / 
Niezliczeni kochankowie pod osłoną ulicy
You know that I could use somebody / Wiem że mógłbym się kimś wysłużyć
You know that I could use somebody / Wiem ze mógłbym sę kimś wysłużyć
Someone like you / k
imś takim jak ty
ooooo
Someone like you / kimś takim jak ty

Następną i ostatnią zwrotkę zaśpiewałam ja :
Off in the night, while you live it up, I'm off to sleep /Wyłączony w nocy, podczas gdy ty żyjesz nocą - ja kładę się spać
Waging wars to shake the poet and the beat / 
Tocząc wojny by pobudzić poetę i rytm
I hope it's gonna make you notice / 
Mam nadzieję że dzięki temu dostrzeżesz
I hope it's gonna make you notice / 
Mam nadzieję że dzięki temu dostrzeżesz
Później już do końca razem:
Someone like me, oooooo someone like me
Someone like me, somebody
I'm ready now, I'm ready now
I'm ready now, I'm ready now
I'm ready now, I'm ready now
I'm ready now
Someone like you, somebody
Someone like you, somebody
Someone like you, somebody
I've been roaming around, I was looking down at all I see

Skończyliśmy piosenkę . A ja zrobiłam się strasznie senna.Chłopcy to zauważyli :
- Lou choć może już co? bo Maji już chce się spać - uśmiechnął się do mnie 
Chłopcy poszli do siebie . a ja jakoś dowlekłam się do łóżka i odrazu zasnęłam ciągle myśląc o tych słowach . Rano obudził mnie deszcz za oknem ''No tak deszczowy Londyn to nie to samo co upalna Polska'' Stwierdziłam, że już wstanę. Poszłam do garderoby wybrałam to :
Zeszłam na dół do kuchni gdzie o dziwo siedział już Niall ''No jeszcze tego brakowało''
- Cześć - uśmiechnęłam się do niego 
- Hej - odpowiedział 
Zabrałam się za robienie dla siebie kanapek gdy miałam już połowę talerza. Blondyn się odezwał :
- Louis mi powiedział - zaczął '' No cholera czy ten człowiek umie trzymać język za zębami'' - ja cię przepraszam ja nie powinienem nikomu o tym mówić. 
- Nie Niall lepiej jest komuś powiedzieć o swoich uczuciach . Można powiedzieć, że ja też coś do ciebie czuję, ale nie jestem gotowa na nowy związek - chciałam jeszcze coś powiedzieć ale przerwał dzwonek do drzwi. Niall pobiegł otworzyć drzwi a ja dokończyłam robić kanapki . Wtedy usłyszałam wołanie :
- Maja choć tutaj szybko - krzyczał Niall 
Więc chcąc nie chcąc musiałam przerwać dotychczasowe czynności . 
- Co się sta - urwałam widząc za drzwiami chłopaka w kręconych włosach . Ubranego w podarte i przemoknięte ubrania . Aż dygotał z zimna 
- Cześć Jestem Harry . Przyszedłem bo chciałem się spytać czy nie mógł bym u was przeczekać deszczu? - spytał jak by bojąc się naszej reakcji 
- No pewnie - odpowiedzieliśmy równo z Niallem 
- Wchodź . pewnie jesteś głodny? - spytałam 
 - Nie dziękuje ja naprawdę chwilę poczekam i już mnie nie ma  - powiedział 
- Nigdzie nie idziesz  wczoraj   w pogodzie mówili że ma padać cały dzień więc chyba jesteś na nas skazany - odpowiedział mu Niall
- No dobrze . - niepewnie się uśmiechnął 
- A może chcesz się wykąpać? Chłopcy napewno ci dadzą jakieś ciuchy - zaproponowałam 
- Jeśli to nie problem to bardzo chętnie - powiedział 
- To choć zaprowadzę się a Maja zrobi kanapki dobrze? - zaproponował Niall 
- Obudź Lou przy okazji - krzyknęłam jeszcze za nimi 

Rozdział 2 : ''Współlokatorzy''

Po wyjściu z samolotu odebrałam walizki. W tłumie próbowałam znaleźć rodziców. Rozglądałam się z dobre 5 minut aż w końcu zobaczyłam tatę.Szybko do niego podbiegłam i mocno przytuliłam.
-Cześć Tato . Gdzie mama? - spytałam cały czas mocno go przytulając.
-Mama w domu czeka na nas. Chodź - odpowiedział wyrywając się z mojego uścisku.
Po paru minutach siedzieliśmy już w samochodzie taty.Przez drogę tata zdążył mi opowiedzieć jak to jest w Londynie, a ja mu powiedziałam o locie, o tym jak poznałam Nialla i Louisa. Gdy skończyliśmy rozmawiać i zapadła cisza a do końca jazdy zostało parę kilometrów, przypomniałam sobie, że nie pożegnałam się z chłopakami.Szybko wyciągnęłam telefon i napisałam
Do Nialla : Przepraszam, że się nie pożegnałam ale nie mogłam was znaleźć w tym tłumie :)
Na odpowiedź nie musiałam długo czekać
Od Nialla : Nic się nie stało. Spotkamy się  jutro? 
Do Nialla : No pewnie obiecałam tylko gdzie i o której?
Od Nialla : Może w Starbucku? O 12 ? Wiesz gdzie to ?
Do Nialla : Okey będę .. nie wiem ktoś z rodziców mnie podwiezie. Do zobaczenia jutro. 
Od Nialla : Narazie 
Gdy skończyłam pisać z Niallem , tata oznajmił,że dojechaliśmy. Wyszłam z samochodu i widząc ogromny budynek ''dom jak z marzeń'' - pomyślałam Nie zastanawiając się wcale , wbiegłam do środka . W oczy od razu rzucił mi się salon z aneksem kuchennym. Pomieszczenie było urządzone raczej w jasnych barwach ale gdzieniegdzie widniały ciemne i kolorowe dodatki. W salonie było duże okno balkonowe.''pewnie jakiś taras''- przeszło mi przez myśl. Już się kierowałam w stronę schodów, gdy moją uwagę przykuły drzwi pod schodami. Powolnymi krokami weszłam do pomieszczenia .Był to pokój wydaje mi się, że sypialnia rodziców. Ale pewna nie jestem. W pokoju były jeszcze inne drzwi ale gdzie prowadzą zobaczę później.
Wreszcie mogłam udać się na górę. Już na ostatnich schodku można było dostrzec długi korytarz. Z mnóstwem drzwi.Otworzyłam pierwsze drzwi, był w nich pokój gościnny.W 2 następnych również pokoje dla gości. Czwarty pokój mnie zdziwił bo była to sypialnia urządzona dla dwóch osób dwa oddzielne łóżka.Wprost drzwi duże okno balkonowe.Ciekawe kto tu będzie mieszkał? Kolejnym pomieszczeniem.. okazał się być pokój dziecięcy(?) Czemu tutaj jest pokój dziecinny?czy ja o czymś nie wiem?Ale nie ważne pogadam z rodzicami. Następnie była duża łazienka.I wreszcie ostatni pokój.Gdy otworzyłam drzwi.Weszłam i zaniemówiłam .. na jednej całej ścianie położona była fototapeta z krajobrazem Londynu.Pośrodku tej ściany stało wielkie dwu osobowe łóżko.Na drugiej ścianie było ogromne okno balkonowe. Gdy weszłam na balkon dostrzegłam że jest on połączony z balkonem tego pokoju co mnie zdziwił.Super ciekawe o co chodzi?Zamknęłam drzwi balkonowe i zauważyłam,że na wprost łóżka stoi biurko. Oprócz tego w pokoju były jeszcze dwie pary drzwi. Otworzyłam jedne .Była to łazienka w barwach żółtych połączonych ze jasnym złotym. W kącie pomieszczenia była wanna z hydro masażem .Na przeciwko był prysznic.Na wprost drzwi stała toaletka z mnóstwem kosmetyków i innych dupereli. Postanowiłam zobaczyć co kryje się na kolejnymi drzwiami. Była to garderoba. Znajdowały się w niej wieszaki takie jak w sklepach oddzielone ścianami i popisami u góry : ''letnie'' , ''zimowe'', ''codzienne'', ''wyjściowe'' Podeszłam do pierwszej i zobaczyłam, że te ciuchy nie były jeszcze używane.Wszystko jest nowe jeszcze z metkami. No to rodzice zaszaleli - pomyślałam . W pokoju były ostatnie drzwi ale co tam może być?Drżącą ręką złapałam za klamkę i gdybym nie podpierała się o drzwi bym chyba zemdlała. W pokoju było najprawdziwsze studio nagrań. ''To chyba sen''Każdy sprzęt oglądałam dokładnie jak bym już nigdy miała go nie zobaczyć.Ostatni raz omiotłam spojrzeniem pokój. I zeszłam do rodziców po drodze oglądając zdjęcia powieszone na ścianach korytarza. Byłam na nich ja, rodzice, i dalsza część rodziny.Gdy schodziłam po schodach potknęłam się o walizkę stojącą na nich ''Kto kładzie walizkę na schodach,no tak to moja walizka'' zaśmiałam się w duchu. Rodzice siedzieli w kuchni i pili kawę.
-O Maja jesteś .chodź tutaj musimy pogadać. - powiedział tata śmiesznym tonem . Roześmiałam się, ale opanowałam się widząc minę mamy.
- A więc Maja dobrze wiesz że mamy taką prace w której często musimy wyjeżdżać -przytaknęłam a mama kontynuowała - widzisz jak by ci to powiedzieć ''normalnie,po ludzku'' mam przyjaciółkę Amy pracuję z nią i  ona niestety też zostawia swoje dzieci same.Więc pomyślałam, że skoro mamy duży dom to zamieszkają z nami ..przy okazji będziesz miała towarzystwo.- mama zakończyła swój monolog i spojrzała na mnie jak by bojąc się, że jej odmówię '' nie mam nawet takiego zamiaru ''
-Mamo bardzo się cieszę. Nudno już samemu spędzać dni i noce. - zaśmiałam się - więc gdzie oni są? - spytałam
- Spokojnie niedługo się zjawią - powiadomił mnie tata - A ty może pójdziesz wypróbować sprzęt w studiu, zostawiłem ci tam parę tekstów różnych piosenek więc możesz spróbować. - uśmiechnął się do mnie
- Jasne powiedziałam i poszłam na górę. Postanowiłam, że najpierw się przebiorę a później pójdę do studia. Weszłam do garderoby.Szukałam czegoś  w ciuchach codziennych. Po paru minutach szukania wybrałam :

Przebrałam się. Weszłam do studia. Wybrałam pierwszą lepszą piosenkę którą okazała się być ''this is me''
Poleciała melodia a ja zaczęłam śpiewać :
I've  alvays been the kind of girl / Zawsze byłam typem dziewczyny
That hid my face / Która kryje swoją twarz
So afraid to tell the world / tak wystraszona powiedzieć światu
What I've got to say / Co mam do powiedzenia
But I have this dream / Ale mam to marzenie
Right inside let it show, it's time / Pokaże je już czas
So that you know and so that you know? / żebyś wiedział , żebyś wiedział?
Już otworzyłam usta żeby zacząć śpiewać refren .. ale zamiast niego poleciała 3 zwrotka a ja usłyszałam znajomy głos . Nawet się nie odwróciłam. Wsłuchiwałam się jak zaklęta. 
You're the voise I hear inside my head / Jesteś głosem który słyszę w mojej głowie
''Tego głosu mogłabym słuchać godzinami - pomyślałam'' 
The reason that I'm singing / powodem dla którego śpiewam 
''O każdej porze dnia i nocy..poprostu ciągle'' 
I need to find you I gotta find you / Chcę cię znaleźć , muszę cię znaleźć 

Zakończył piosnkę, a ja ocknęłam się i powoli się odwróciłam.Rzuciłam się na niego i zapytałam :
- Co ty tutaj robisz? - nie ukrywałam zdziwienia 
- Sądzę, że od dziś mieszkam - zarechotał .. swoją droga jego śmiech był zaraźliwy
- Naprawdę ? - zaczęłam piszczeć i skakać jak szalona . Ponownie się do niego przytuliłam ''Nie chce cię puszczać'' Ktoś zaczął się głośno śmiać. Odskoczyłam od Nialla jak oparzona. Osobą którą oderwała mnie od tej jakże przyjemnej czynności był nie kto inny jak Louis ''Już nie żyjesz'' Pokładał się na ziemi ze śmiechu. Spojrzałam na Nialla dając mu do zrozumienia, że ma robić to co ja. Przytaknął ruchem głowy. ''Raz .. dwa .. trzy .. START'' Rzuciłam się na Louisa przy okazji go przygniatając. Na mnie rzucił się Nialla miażdząc  mi kości. 
- Złaź ze mnie .. na wszystkie marchewki .. ty uciekłaś z psychiatryka czy co? - rechotał Louis 
- Dobra koniec złazić ze mnie - zażądałam jednak Niall ani drgnął leżał na mnie ''no to użyjemy gwałtownych środków'' Z całej siły zepchnęłam go z siebie przez co wylądować obok nas . Podniosłam się z Louisa i podałam mu rękę żeby pomóc mu wstać jednak on myślał inaczej pociągnął mnie za rękę przez co wylądowałam kolejny raz na nim. Chłopak zaczął mnie łaskotać. Śmiałam się jak nigdy.
- Lou Lou .. nie da daj lou przestań - śmiałam się 
- A co z tego będę miał ?- spytał z chytrym uśmiechem 
- Zro.. bie wszy .. stko ty..lko prze ..stań - dławiłam się śmiechem 
- Wszytko mówisz ? Kuszące  jesteś wolna - zszedł ze mnie podał  mi rękę ale ja nie pozostałam dłużna pociągłam  go przez co on leżał na ziemi a ja go łaskotałam. 
-DO ..bra wy ..gra .. łaś - Odpowiedział zrezygnowany.W tym momencie usłyszałam czyiś głos :
- Co wy robicie? - spytała zdziwiona mama patrząc na nas 
No tak musiało to wyglądać dziwnie Louis lezący na podłodze a ja siedząca  na nim okratkiem ''No to wpadłam'' Spojrzałam na Louisa błagająco a on tylko wzruszył ramionami ''No kurde'' 
- Mamo! Wiesz my tylko znaczy .. -  jąkałam się nie umiałam powiedzieć sensownego zdania .
Mama roześmiała się głośno ''Co w tym śmiesznego?''
- Córeczko przecież wiem tylko się droczyłam - puściła mi oczko i zeszła na dół . 
Postanowiliśmy z Louisem pooglądać telewizje na dole. Zeszliśmy na dół starannie omijając moje walizki które nadal są na schodach '' muszę się wreszcie rozpakować'' westchnęłam . Usiadłam na kanapie , a Louis poszedł po coś do jedzenia '' jestem tu pół dnia a już się przyzwyczaiłam - niewiarygodne'' . Gdy wrócił zaczęliśmy wybierać film .. ten idiota chciał shreka a ja Step up .. w końcu wyszło na to, że Louis miał na mnie focha a ja mu uległam ''Co idioci robią z człowiekiem''. Chłopak cieszył się jak dziecko, skakał po kanapie. ''Normalnie małpi gaj'' . W połowie filmu .przypomniałam sobie że nie widziałam nigdzie Nialla :
- Louis gdzie Niall? - spytałam a jak na potwierdzenie moich słów usłyszeliśmy głośny huk , jęk bólu , dźwięk tłuczonego szkła a następnie głośny płacz . Szybko pobiegliśmy zobaczyć co się stało . Na schodach blondyn potknął się o walizki ''no tak walizki - mogłam się domyślić'' Niósł na rękach Melody a w drugiej pewnie szklankę i najnormalniej w świecie potknął się o cholerne walizki ''Gdzie ja mam głowę'' Podeszłam do dziewczynki , wzięłam ją na ręce i próbowałam uspokoić. Nie zauważyłam nigdzie żadnych rys a nawet zadrapań. Gorzej z Niallem miał rozciętą rękę od szkła. Oddałam Melody Louisowi . Wzięłam blondynka za rękę i poszliśmy do kuchni.  szafki wyciągnęłam wodę utlenioną  i jakiś bandaż . Kazałam mu usiąść przy stole a sama zajęłam miejsce naprzeciwko. 
- Ostrzegam może szczypać - uprzedziłam 
Polałam ranę wodą utlenioną . Lekko jęknął ale nic więcej ''Dzielny chłopak'' Zawinęłam mu rękę bandażem. I zmęczona opadłam na krzesło . Po chwili ciszy Niall się odezwał :
- Dziękuje - uśmiechnął się do mnie 
- Nie masz za co . tak w ogóle nie powinnam zostawiać tam tych walizek - powiedziałam - przepraszam 
Chłopak posłał mi chyba najpiękniejszy uśmiech i wyszedł z kuchni.Posiedziałam w kuchni jeszcze z 15 minut. Już miałam wychodzić gdy do pokoju weszła szczęśliwa Mellody. Stanęła koło mnie i szepnęła :
- Zdradic ci tajemnice? - spytała całkiem poważne
- No jasne - uśmiechnęłam się do niej 
- Niall cię kocha 
_________________________________________________________________________________
Mam nadzieje że podoba wam się to opowiadanie .. Liczę na komentarze żebym wiedziała że ktoś czyta.
A i jeszcze jedno to co jest w cudzy słowiu to są myśli Maji  Następny rozdział jutro albo dzisiaj wieczorem :)

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Rozdział 1 : "Nowe życie, Nowe znajomości"

Zaczynam nowe  życie z dala od moich przyjaciół. Niby zawsze marzyłam, żeby wyjechać z Polski, no ale nie na stałe bez przesady. Tutaj miałam szkołę , przyjaciół a tam? rodziców? Jasne pewnie nie będą się mną interesować jak zawsze zresztą. Gdybym chociaż miała siostrę albo brata byłoby inaczej , o wiele lepiej. Miałabym z kim pogadać powygłupiać się,pogadać, pośmiać.A może znajdę kogoś w Londynie? Zaprzyjaźnimy się ? Może nie będzie tak źle jak myślę? Może rodzice wreszcie nie będą tak często wyjeżdżać?Dużo pytań zero odpowiedzi. Ciekawe czy chociaż przyjadą po mnie na lotnisko czy będę musiała sama taszczyć te walizki . Moje przemyślenia przerwał kierowca informujący o dotarciu na lotnisko.Zapłaciłam kierowcy.I wysiadłam z taksówki. Uprzednio dziękując i życząc miłego dnia.Szybko rozejrzałam się po lotnisku  i ruszyłam w kierunku samolotu. Na miejscu sprawdzili moje walizki.I mogłam wchodzić na pokład.Weszłam i zaniemówiłam tyle ludzi leci do Londynu? teraz akurat kiedy ja? No pięknie jeszcze nie ma nawet wolnego miejsca. "Ja to zawsze muszę mieć pecha" - pomyślałam. Wtedy zauważyłam wolno miejsce koło jakiegoś chłopaka o blond włosach. Podeszłam bliżej i spytałam :
- Cześć. Jestem Maja. Mogłabym, usiąść koło Ciebie? wiesz nigdzie nie ma wolnych miejsc - spytałam uśmiechając się.
- Hej. Ja mam na imię Niall . Przyda nam się jakieś towarzystwo - odpowiedział patrząc na mnie.
Spojrzałam w jego oczy były takie niebieskie .. jak morze albo jakaś woda. Wpatrywałam się w niego jak zaczarowana. Nagle ktoś na mnie wpadł . Gwałtownie obróciłam się do tyłu  i zobaczyłam bruneta leżącego na ziemi a koło niego małą dziewczynkę może z 3 latka miała. Podałam mu rękę i pomogłam wstać. Gdy już otrzepał się z wszystkich brudów powiedziałam :
- Przepraszam .. zamyśliłam się .. nic ci nie jest? - spytałam przejęta.
- Nic się nie stało . Jestem Louis a ty? - spytał z uśmiechem
- Maja miło mi - odwzajemniłam uśmiech
- Widzę, że poznałaś mojego brata? - odezwał się
- Tak .. a ta dziewczynka za tobą to?
- A to jest moja siostra Mellody a na krześle obok Nialla śpi nasz brat Charlie . - odpowiedział
- Duża rodzinka - posmutniałam - przepraszam prześpie się . jestem zmęczona . - powiedziałam
Usiadłam na krześle zamknęłam oczy i po paru minutach odpłynęłam . Słyszałam jeszcze ciche rozmowy chłopaków ale nie wnikałam  o co chodzi . Obudziła mnie cicha gra na gitarze.Otworzyłam jedno oko i spostrzegłam, że to Niall który gra. Wsłuchałam się w melodie i doszłam do wniosku, że to  piosenka "forever joung" niewiele myśląc zaczęłam śpiewać :
Let's dance in style, let's dance dance for a while / Zatańczymy stylowo, zatańczymy przez chwilę
Hearen can't wait, we're only watching the skies / Niebiosa mogą zaczekać my patrzymy tylko na niebo
Hopping for the best but expecting the worst / mając nadzieje na lepsze jutro
Are you gonna drop the bomb or not? / Spuścić tę bombę czy nie?

Skończyłam śpiewać. Otworzyłam oczy. Chłopcy wpatrywali się we mnie.Speszona odwróciłam wzrok. Niall zaczął śpiewać :
Let us die young or let  us live forever / umrzyjmy młodo, ale żyjmy wiecznie
We don't have the power but we never say never / nie możemy nic zrobić, ale nigdy nie mów nigdy
Silling in a sandpit, live is a short trip / siedzimy w piaskownicy życie jest krótką wycieczką

Wsłuchiwałam się w jego melodyjny głos. Refren śpiewaliśmy razem :
Forever young I wonna be forever young / wiecznie młody , chce być wiecznie młody
Do you really want to live forever forever forever young? / czy naprawdę chce żyć wiecznie wiecznie wiecznie?

Wyszło nam całkiem dobrze. Nasze głosy się dopełniały. Kolejną zwrotkę śpiewał Louis :
Some are like water , some are like the heat / Jedni są jak woda inni jak ogień
Some are a melody , and some are the beat / Jedni są melodią inny rytmem
Sooner or later they all will be gone / prędzej czy pózniej wszyscy odejdą
Why don't they stay young? / Dlaczego nie mogą zostać młodzi?

Głos miał tak samo cudowny jak blondyna. Następnie znowu śpiewał Niall :
It's hard to et old without a cause / tak trudno zestarzeć się bez powodu
I don't want perish like a fading horse / nie chce odejść jak spłoszony koń

Dalej czas na Louisa :

Youth is like diamonds in the sun / młodość jest jak diamenty na słońcu
And a diamonds are forever / A diamenty są wieczne

Refren razem :
Forever young, I wanna be forever young / wiecznie młody chce być wiecznie młody
Do you really to live forever foerever or never? / Czy naprawdę chce żyć wiecznie na zawsze?

Po refrenie zdecydowałam się , że zaśpiewam ja. Mój ulubiony moment :
So many adventures couldn't happen today / tylu przygód dziś nie przeżyjemy
So many songs we forgot to play / tyle pieśni już zapamiętaliśmy
So manz dreams are  swinging aut of the blue / tyle snów odrzuconych przez niego
We let them come true / Pozwólmy im się spełniać
Forever young / wiecznie młody

Zakończyłam piosenkę . Gitara ucichła. A ja zamknęłam oczy i próbowałam poskładać myśli . Pierwszy raz od jakiegoś czasu zaśpiewałam przed kimś innym niż rodzicami. Wtedy usłyszałam głośne brawa. Otworzyłam oczy i zorientowałam się ze śpiewaliśmy na tyle głośno że spokojnie słyszał nas cały przedział . Zarumieniłam się i spojrzałam na chłopaków. Wpatrywali się we mnie z szeroko otwartymi oczami.
Mellody wstała podeszła do mnie usiadła mi na kolanach i szepnęła na ucho:
-  Ładnie spiewalas - śmiesznie sepleniła
- Dziękuje cieszę się że ci się podobało.
Spojrzałam na Louisa i Nialla. Niall spostrzegł że się na niego patrzę i powiedział :
- Wow nie wiedziałem że śpiewasz.. ale to było śliczne .
- Bo nie śpiewam .. po prostu lubię śpiewać - uśmiechnęłam się
Powiem wam, że spodobał mi się Niall taki słodki uroczy blondynek .
- A tobie księżniczko nie za wygodnie . Maję już pewnie nogi bolą - powiedział Lou i spojrzał na mnie
- Nie spokojnie nie przeszkadza mi - uśmiechnęłam się .. zauważyłam że coraz częściej to robię
Mój wzrok powędrował na Nialla który wyglądał dość śmiesznie. Otwierał i zamykał buzię jak by chciał coś powiedzieć
- Niall no wysłów się - krzyknęłam
- No wiesz ja chciałem wiesz .. spytać czy będziemy mieli kontakt bo wiesz polubiłem się, Lou chyba też mam nadzieje że ty nas też - jąkał się
- Śmiesznie się jąkasz .. no pewnie że chce mieć z wami kontakt - zaśmiałam się
Po czym z torby podręcznej wyjęłam telefon i podałam im . Wpisali swoje numery i oddali komórkę. Gdy im się tak przyglądałam stwierdziłam że są do siebie prawie wcale niepodobni .Tylko te niebieskie chipnotyzujące tęczówki. Tak w ogóle może ten Londyn nie będzie taki zły?Może to że ich poznałam to dobry znak?Z moich rozmyślać wyrwał mnie głos kapitana :
- Proszę zapiąć pasy za chwilę lądujemy . Posłusznie zapięłam pasy  i czekałam aż wylądujemy . Rozmyślając jak będzie wyglądało moje życie teraz? dom ?  szkoła ?
Witaj Londynie - szepnęłam prawie nie dosłyszalnie

"Życie nie zawsze toczy się jak chcemy"

                                                          Bohaterowie

Maja Maja Smith -17 letnia dziewczyna .Na pozór miła i wrażliwa ,ale czasami zakręcona często się uśmiecha ,rodzice pracują w Londynie .Mama sławna projektantka wnętrz ,tata architekt .Ma piękne rude proste włosy i piwne oczy .Niestety jest jedynaczką ,a bardzo chciałaby mieć brata lub siostrę .Ma angielskie nazwisko ,ponieważ jej tata pochodzi z Anglii .

Niall Horan-uroczy 17 letni tleniony blondynek o niebieskich oczach .Miły ,uprzejmy ,bardzo wrażliwy .Jego rodzice często wyjeżdżają przez co jest skazany na samego siebie i swoje rodzeństwo .


Louis Horan -brunet , ma 18 lat .Brat Nialla , ale charakter zupełnie inny .Często bywa pewny siebie .Uwielbia rozmieszać innych .


Charlie Horan- 2 letni brat Nialla i Louisa 

Melody Horan-3,5 letnia siostra Nialla i Lousia

Margaret iWill Smith -rodzice Maji.
Amy i Josh Horan-rodzice Nialla i Louisa i dzieci .