Tydzień
7 dni
168 godzin
10080 minut
604 800 sekund
Przez cały tydzień siedzę zamknięta w ciemnym pokoju w czterech ścianach.Na początku przychodził do mnie jeszcze Louis,ale zrozumiał,że nie chce z nim rozmawiać.Siedząc codziennie w nocy na parapecie, z telefonem w ręku, gapiąc się w świat za oknem, czuję, że o mnie zapominasz. Telefon nie dzwoni, a ja patrząc w gwiazdy wiem, że ty już tam nie patrzysz.Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Nie odzywałam się,ale wiedziałam,że ten ktoś nie ustąpi. Wszedł do pomieszczenia . Usiadł na skraju mojego łóżka. Chwilę wpatrywał się we mnie . W końcu się odezwał:
- i zamiast chowania się w domu , udręczania się pod kołdrą z chusteczką i telefonem w ręku , wyjdź – wyjdź i powiedz ‘ no i co z tego , że Go kurwa kocham , hęę ? - próbował zażartować,co prawda wyszło mu to,ale nie zaśmiałam się. Nie jest mi do śmiechu. Wyszedł. Zostawił mnie samą. Którejś nocy śnił mi się sen. ''Spacerowali razem brzegiem jeziora żartując i rozprawiając o wszystkim i o niczym. w pewnym momencie on wypalił: wiesz, dziękuję Ci, że jesteś i że chcesz mnie słuchać. Z Tobą mógłbym rozmawiać jeszcze godzinę po tej godzinie, i jeszcze godzinę po następnej godzinie… Uśmiechnął się. Odwzajemniła uśmiech i w tym samym momencie wepchnął ją do wody, zwijając się ze śmiechu. Ze złością wyszła na pomost i ślizgając się na mokrych sandałach biegła w jego stronę, żeby się zemścić. Gonili się tak przez pół plaży, aż w końcu go dopadła, ale nie miała już siły wepchnąć go do lodowatego jeziora, po prostu leżeli na pisaku i ryczeli ze śmiechu. Ona cała mokra, rozmazana a jego rozczochrane włosy wskazywały wszystkie kierunki świata, oboje z piaskiem miedzy zębami. Nieliczni ludzie idący plażą patrzyli się na nich jak na wariatów, ale im to nie przeszkadzało. Z prawdziwym przyjacielem możesz zachowywać się jak totalny świr i mieć pewność, że i tak się do Ciebie przyzna.''
Sen jak sen . Niby zwykły ale nie dla mnie. To było kiedyś moje marzenie. Spacerować brzegiem morza z chłopakiem,który zrobiłby dla ciebie wszystko.Śmiać się i gadać o różnych bezsensownych rzeczach. Pierwsze: „Nie okazuj uczuć”Drugie: „Nie myśl o nim”Trzecie: „Nie czekaj na niego”Czwarte: „Nie zaczynaj rozmowy”Piąte: „Nie wierz mu”Szóste: „Nie chodź za nim”Siódme: „Nie wysyłaj sms-ów”Ósme: „Nie dzwoń”Dziewiąte: „Nie wspominaj”Dziesiąte: „Nie kochaj”.
*** Oczami Nialla ***
Siedzę w domu.Tydzień nie byłem na świeżym powietrzu. Jeden sen, a zmienił moje podejście do sytuacji : ''Siedziała na podłodze na środku pokoju. Wokół niej leżały podarte fotografie. z jej oczu płynęły łzy. Nagle drzwi do pokoju otworzyły się, a w nich stanął on - powód jej płaczu. Spojrzała na niego. jego oczy wbiły się w punkt lekko nad jej głową. - Dlaczego? - Wyszeptała - dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego mnie zdradziłeś? - jej szept przerodził się w krzyk - nienawidzę cię sukinsynie, nienawidzę! - Zalana łzami, prawie nie mogła oddychać. - Kochanie, naprawdę nie mogę z tobą być. - Odrzekł z ironicznym uśmiechem. Zbliżył się do niej i ją pocałował. - Spierdalaj! Nie chce cię widzieć - krzyknęła. On zaczął się śmiać i zostawiając jej żyletki na biurku, powiedział - tylko nie zrób sobie krzywdy, kochanie. - i wyszedł.''
Niby normalny,banalny sen. Ale dzięki niemu zrozumiałem,że nie można przekreślać niczego z powodu zdrady. Ona się tylko z nim całowała. Może tego nie chciała?
Usłyszałem pukanie do drzwi. Powiedziałem ciche proszę i czekałem na mojego przybysza.
- Cześć Niall - no tak Harry - wiem że nie chcesz ze mną rozmawiać, ale chce żebyś wiedział,że to ja pocałowałem Maję. Ona tego nie chciała zrobiłem coś w wbrew jej. Wiesz zrozumiałem coś. Nie kocham jej tak bardzo jak ty. Przepraszam,że namieszałem. - spuścił głowę
- Harry. Dziękuje że przyszedłeś do mnie i mi to powiedziałeś teraz wiem co muszę zrobić .. - cały wesoły pognałem do pokoju Mai.
Pchnąłem ciemne dębowe drzwi i wszedłem do pomieszczenia. Leżała na łóżku chyba spała.Podszedłem bliżej. Nie widziałem jej cały tydzień . Mogłem jej teraz dotknąć pocałować, przytulić Ale czy tego chcę? ''No jasne że chcesz głupku'' Położyłem się koło niej i czekałem aż się obudzi. Przymknąłem oczy i rozmyślałem. Nagle poczułem jak się porusza. Otworzyłem powieki. I zobaczyłem jak dziewczyna wpatruje się we mnie zdziwiona.
- Co ty tu robisz? - spytała szeptem
- Leżę. - odpowiedziałem zgodnie z prawdą ale chyba nie takiej odpowiedzi oczekiwała - a tak na serio, przemyślałem parę spraw i stwierdziłem że ci wybaczę,ale dziękuj Harremu. - powiedziałem .
- Naprawdę - krzyknęła - Jezu Niall . Przepraszam tak bardzo przepraszam, kocham cię - skakała piszczała nie wiem co jeszcze. Jedno jest pewne nie żałuje że jej wybaczyłem. Kocham ją całym sercem i wiem że nie zdradziła by mnie. Nawet gdyby chciała.
Awwww, na to czekałam. ♥
OdpowiedzUsuńAle się cieszę, że do siebie wrócili ! Już się martwiłam, że to koniec, przecież oni pasują do siebie idealnie !
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to mam do ciebie prośbę, fajnie by było jakbyś pisała dłuższe rozdziały..... To chyba jedyny minus, bo rozdziały są krótkie i to mnie troszeczkę denerwowało. Dopiero zaczęłam czytać, a już się kończył.
Reszta mi się podobała i podoba ! Normalnie boooskie <33
Zapraszam też do siebie ;)
http://pain-and-love-1d.blogspot.com/