czwartek, 28 lutego 2013

Rozdział 18 :Impreza

Dni mijały. Harry już wyszedł ze szpitala ale  jeszcze się z nim nie widziałam,bo co mam mu niby powiedzieć?Za trzy dni rozpoczęcie roku szkolnego. Jak się dowiedziałam będę chodziła do klasy z Niallem i Harrym. No nic będę musiała z nim w końcu porozmawiać. 
Robiłam właśnie w kuchni butelkę mleka dla Charliego.Kiedy z łazienki dobiegły mnie dźwięki jak by ktoś wymiotował.Wzięłam butelkę i się tam udałam. Lekko zapytałam a gdy usłyszałam charakterystyczne ''proszę'' pchnęłam drzwi i weszłam do pomieszczenia. Mellody klękała na toaletą a Niall trzymał jej włosy. Pewnie czymś się biedactwo zatruło.
- Co się stało? - spytałam dla pewności.
- Chyba czymś się zatruła - odpowiedział mi blondyn.
-Jakaś blada jest - zauważyłam - niema gorączki? 
- Nie wiem. 
Wziął Mel na ręce i zaniósł do pokoju na łóżko . Ja zaś poszłam do kuchni po jakieś leki i termometr. Gdy już zmierzyła temperaturę okazało się że ma 39 stopni.Przykryłam ją szczelnie kołdrą,pocałowałam w czoło i wyszłam z pokoju,zaraz za mną Niall.
- Co robisz? - zaciekawił się gdy zobaczył w mojej ręce telefon . 
- Jak to co? dzwonie po lekarza. - odpowiedziałam . Gdy udało mi się w końcu skontaktować z jakimś pediatrą, wstał Lou . 
- Cześć Marcheweczki - entuzjastycznie się z nami przywitał - co wy macie takie grobowe miny? - zdziwił się - korzystajcie z ostatnich dni wakacji 
- Lou . Mel jest chora ma 39 stopni gorączki . - powiedziałam spokojnie 
- I ty mi dopiero mówisz teraz? Ogłupiałaś? - zbulwersował się i pognał do jej pokoju. 

***Oczami Harrego***
Maja jeszcze ani razu mnie nie odwiedziła od tego nieszczęsnego dnia. Już pewnie się do mnie nie odezwie. I po co ja jej to mówiłem?Jeśli zamknę oczy i tysiąc razy zapytam się ‘dlaczego’zrozumiem ? Nie sądzisz, że brzmisz jak jakiś kiepski dowcip? - jakiś głos w mojej głowie.Ostatnio nie mogę się od niego uwolnić. Pewnego dnia wstanę z uśmiechem na twarzy,a moje wspomnienia zostaną małą raną na moim sercu.Ale to jeszcze nie dzisiaj. Dzisiaj jestem wrakiem człowieka. Robię to wszystko, żeby zapomnieć,
a pamiętam jeszcze bardziej.Jak długo będziesz przeżywał rzeczy, które odeszły? Tak długo aż nie zapomnę. O ile w ogóle kiedyś zapomnę.Są takie sytuacje, chwile, momenty, dla których warto pokonywać zakręty.Czy ona będzie jeszcze kiedyś moja? Warto na nią zaczekać? Może mam odpuścić?Wiesz dobrze, że jesteś moim szczęściem, ale tylko ja wiem,że jesteś też wielką, krwawiącą raną na moim sercu i może, dajesz mi uśmiech, ale tylko po to, żeby potem kurewsko zranić.Największym moim błędem, było postawienie 
jej na pierwszym miejscu w moim życiu.
''Shut the door 
Turn the light off
I wanna be with you
I wanna feel your love
I wanna lay beside you
I can not hide this even though I try
Heart beats harder
Time escapes me
Trembling hands touch skin
It makes this harder
And the tears stream down my face''
Kiedy osoba, którą kochasz, milczy, jest to najsilniejszy rodzaj bólu jaki ktokolwiek może Ci zadać. O tej sile świadczy chociażby fakt, że nie masz możliwości obrony – musisz po prostu czuć i pomału w tym bólu umierać.Nie ważne, ile oddechów biorę i tak nie mogę oddychać. Nie ważne, ile nocy nie przespałem. Nie ważne, ile biorę na siebie i tak nie mogę zapomnieć.Ogarnij swój pierdolnik, bo stracisz tych,którzy są dla Ciebie na prawdę  ważni - cholerny głos w mojej głowie.Nigdy bym nie pomyślał,że całe swoje życie, poświęcę takiemu komuś jak Ona.

*** Oczami Mai  ***
Siedziałam właśnie w salonie oglądając telewizję kiedy dostałam sms. Dziwne bo był od nieznanego numeru . Szybko odczytałam:
Hej Maj, Pamiętasz mnie? Chodziliśmy razem do podstawówki. Jestem w Londynie. Może dasz się zaprosić na imprezkę żegnającą wakacje? - Alan 

Alan. No tak zapomniałam kompletnie o nim.Na nic nie czekając odpisałam mu. 

Hej, jasne że cię pamiętam. A impreza? Chętnie. Mogę przyjść z przyjaciółmi? - Maja

Jasne.Chętnie ich poznam. Dzisiaj o 20. przy London Eye. Będę czekał - Alan. 

Okey . - Maja

Na pewno wezmę ze sobą Louisa - on nie odmówi imprezy. Nialla obowiązkowo.Tylko pytanie czy zadzwonić do Harrego?
- Chłopcy - krzyknęłam 
- Co? - odkrzyknęli 
- Idziecie na imprezę? - spytałam 
- Impreza zawsze i wszędzie. - ucieszył się Lou. -ale kto zostanie z dziećmi? 
- Wiecie nie mam ochoty na imprezę mogę z nimi zostać - powiedział cicho Niall 
- Naprawdę? -  zdziwiłam się
- Tak - obdarzył mnie tym swoim cudnym uśmiechem . 

Chłopcy poszli na górę a ja postanowiłam jednak napisać do Harrego . 

Cześć! Wiem że może nie chcesz ze mną rozmawiać ani nic. Ale ja chce z tobą pogadać. Idę dzisiaj z Lou na imprezę  chcesz iść z nami? - Maja x.x

Hej, wiesz to ja myślałem że ty nie chcesz  rozmawiać ze mną. A Niall nie idzie? W sumie impreza dobrze mi zrobi - Harry x.x


*********************************************************************************
Jestem z nowym rozdziałem . Zastanawiam się czemu w ankiecie jest 28 osób które czyta a komentuje tylko 2 -3 osoby .W ogóle podoba wam się to co pisze? 
Następny rozdział dodam jak będą 3-4 komentarze!

wtorek, 26 lutego 2013

Rozdział 17 : Dowiedział się prawdy

***Oczami Mai ****
Byłam już pod drzwiami do domu .Powolnym ale zarazem niepewnym krokiem, weszłam do pomieszczenia. Od razu do moich nozdrzy dotarł zapach naleśników. Weszłam do kuchni, zakładając maskę jak gdyby nigdy nic się nie stało . O  dziwo z kuchni nie wystawała farbowana blond czupryna tylko odrobinę siwe włosy mojej mamy. Usiadłam na krześle i dopiero teraz zorientowałam się że jest w niej ktoś jeszcze. Mama Nialla i Louisa .
- Dzień dobry - powiedziałam . Mama aż podskoczyła na co się zaśmiałam 
- Córeczko .Chcesz żebym na zawał padła? - spojrzała na mnie i jej mina zrzedła .Domyśliła się . Domyśliła się że płakałam.- płakałaś ? co się stało? - zalała mnie falą pytań .Tego jeszcze mi brakowało .
- Mamo . Nie radzę sobie. Kocham Nialla ale do Harrego też coś czuję. - zaczęłam płakać. - pomóż mi . 
- Kochanie. Nie wiem jak ci pomóc pamiętasz moje motto ? które ci mówiłam jeszcze w dzieciństwie?-spytała - Kochając jednocześnie dwie osoby, wybierz tę drugą, bo jeśli naprawdę kochałbyś pierwszą, nie zakochałbyś się w drugiej. - powiedziała . Jej słowa dały mi do myślenia. Z tego wynika że powinnam wybrać Harrego ale czy to dobra decyzja? Przecież gdybym się nie dowiedziała że Harry mnie kocha to ja bym do niego nic nie poczuła . Z kuchni usłyszałam duże potężne kroki i tupot małych nóżek .Chwilę później na moich kolanach siedziały dzieci. Niall tylko stał i się nam przyglądał.
- Popatrz mogłyby to już być nasze dzieci . - powiedział ze śmiechem
- Ja wam dam dziećmi  . Za naukę się bierzecie w końcu za 2 tygodnie rozpoczęcie roku. - odezwała się mama Nialla a moja przytaknęła  . 
- Rany boskie . zapomniałam . Niall musimy się wybrać na zakupy . 
- Jest jeszcze jedna sprawa - kontynuowała Amy* - bo wiecie my będziemy w roku szkolnym również pracować i czy była by taka możliwość żebyście się zajmowali dziećmi jakoś na zmianę z Louisem? - zrobiła błagalną minę - Znaczy się będą chodzić do przedszkola ale ktoś musi je odprowadzać i przyprowadzać. Spojrzałam na nią , na Nialla i na dzieci . 
- Jasne.Masz coś przeciwko?- uśmiechnęłam się promiennie - kocham te dzieci jak swoje własne. On jedynie pokiwał głową na nie .  Poczułam głośne wibracje w kieszeni . Oho . dostałam sms . 
Szybko odczytałam wiadomość  : 
Maja o co  w tym wszystkim chodzi? Czemu on  ma na nadgarstku wyryty żyletką napis : Forever Maja? Masz zamiar powiedzieć Niallowi ? - Louis . 
Cholera jasna . ''forever Maja'' I co ja mam mu teraz odpisać. 
Przyjedź do domu . Tylko nie rób scen bo nasi rodzice w domu . - Maja 
Przez prawie jedną noc wszystko się popsuło.W swoim życiu napotkasz dwa rodzaje ludzi. Ten pierwszy,który przyłoży się do odbudowania Twojego życia  i ten drugi,który przymierzy się do jego zburzenia. Pod koniec,podziękujesz obojgu.Po policzkach spłynęły mi dwie samotne łzy próbowałam je ukryć ale on i tak zauważył . Posłał mi pytające spojrzenia a ja pociągnęłam go za rękę do mojego pokoju. Usiadłam na łóżku co uczynił też Niall . Jeszcze bardziej się rozpłakałam . Przez moją głupotę mogę go stracić . Mojego Nialla . 
Chłopak bez słowa mnie przytulił i czekał aż się uspokoję . Gdy już mi się to udało 
- Niall bez względu na to co ci teraz powiem obiecaj że będziesz przy mnie . - zaczęłam patrząc na chłopaka . - bo wiesz wtedy co pojechałam z Louisem do Harrego,w jego mieszkaniu położyliśmy go do łóżka i ..
- Spałaś z Louisem?w mieszkaniu Harrego ? -wydarł się 
- Idioto . Nie spałam z Louisem . Po prostu również zasnęliśmy i jak się obudziłam to Harry nie spał, przyglądał mi się - przełknęłam gulę w gardle - wtedy jak do mnie dzwonił jak byłam w domu powiedział że mnie kocha. No i jak się obudził to spytałam go czy to prawda powiedział że mnie kocha, i że nie daje sobie rady .Powiedziałam że w końcu zapomni i wyszłam . - zatrzymałam się na chwilę żeby zrobić wdech . - Poszłam do parku i do jakiejś kawiarni . Piłam tam kawę kiedy dostałam sms że Harry się pociął .A teraz niedawno Louis napisał że miał na nadgarstku wyryte Forever Maja - zakończyłam i na nowo się rozpłakałam. 
- Maja cii  wszystko będzie dobrze.  - pocieszał mnie . Spojrzałam na niego .Płakał. Przeze mnie .
- Nie jesteś na mnie zły  - zdziwiłam się . On w odpowiedzi pocałował mnie. Nie tak jak ostatnio, tylko z czułością , miłością mogłabym tak wymieniać godzinami.

Zostawiłeś mnie samą z tym wszystkim :(


''Cofnij czas, nie chcę żyć bez nas.W życiu stale szukamy wytłumaczenia. Marnujemy czas, usiłując się dowiedzieć dlaczego. Ale czasami nie ma żadnego dlaczego. I jakkolwiek smutno by to brzmiało, do tego właśnie sprowadza się całe wytłumaczenie.Przepraszam za to, że ranię tak dużo osób.Czuję się jak rozpadająca się, mała cząstka społeczeństwa, która z nadmiaru tęsknoty umiera, a w najbliższym czasie, jak tak dalej pójdzie, planuje zniknąć całkowicie, rozpadając się do reszty. Zamknij oczy i śpij, kochanie, wyśnij sobie idealny świat, w którym znaczysz coś więcej niż nic, w którym jesteś czymś, kimś, w którym ból nie jest uczuciem towarzyszącym Ci od rana. Zaśnij mała, i nie otwieraj oczu, bo wtedy cudowny sen zniknie, a Ty znów zdasz sobie sprawę z własnej beznadziejności.Moje myśli to jedna wielka rozsypanka, a ja nigdy nie lubiłam układać puzzli. To stąd ten mętlik w uczuciach. Mówisz, że miłość to cud? To, że moje serce dziś pękło po raz kolejny, a ja dalej żyję, to dopiero cud.To w Twojej głowie, w Twoim sercu w Twojej duszy, sam wybór masz, Twe oczy odbiciem a wyrazem twarz.Ogólnie wkurza mnie fakt, że ludzie, którzy są dla mnie ważni z czasem traktują mnie jak powietrze. A później ni stąd, ni zowąd pytają się czemu jestem w złym nastroju, bądź nie mam ochoty z nimi gadać.Zadzwoń do mnie, kiedy będziesz gotów i jeszcze będziesz miał choć trochę sił. Przyjedź i pozbieraj mnie kawałków jeśli coś jeszcze ze mnie zostanie.To z tobą, będę na dobre i na złe. to z tobą, przejdę dookoła świat i znajdę ósmy kolor tęczy. To z tobą upije się tymbarkiem. To z tobą uśmieję się do łez, z najbardziej bezsensownej rzeczy na świecie .. – mówiłeś  tak do pewnego czasu.Oboje nie jesteśmy idealni. Ja nie mam figury modelki, lubię przeginać na imprezach i nie zawsze jestem tym kochanym słoneczkiem,w którym zawsze jest oparcie. On pali, chociaż tyle obiecywał, że rzuci. Potrafi oglądać się za innymi panienkami trzymając mnie za rękę, potrafi wyłączyć telefon i nie odzywać się przez kilka godzin, chociaż wie jak wtedy świruję. Nie jest typowo, nie jest słodko i raczej nigdy nie będziemy parą od miliona buziaczków w esie, serduszek na fejsie i publicznego „kocham Cię”. W sumie to jest dobrze jak jest. Z tymi kłótniami, godzeniem się, rzucaniem słuchawką i milczeniem. Jest dobrze kiedy wracamy, kiedy po prostu jesteśmy. Jest dobrze, bo jest prawdziwe.Pamiętasz nasze pierwsze spotkanie? Szłam wtedy do sklepu po zakupy . Gadałam przez telefon .  Wtedy na kogoś upadłam . To byłeś ty.Od tego czasu spotykaliśmy się codziennie  . Co się zmieniło? Ty się zmieniłeś . Na lepsze? Nie raczej na gorsze . Kocham, bezgranicznie, niewybaczalnie i do szpiku kości. Kocham każdy uśmiech, nawet ten udawany.Życie ma podobno wiele dróg, ale dziwnym trafem każda prowadzi mnie do Ciebie. Nie ważne czy wsiadam do autobusu który właśnie jedzie dziwnym trafem do Ciebie, czy idę sobie po mieście i spotykam Twojego brata, czy rodziców. Nie ważne już jest nic, kiedy wiem, że i tak nie mogę z tym nic zrobić.Pamiętasz jak planowaliśmy przyszłość? Dzisiaj Ty masz nową dziewczynę, a ja powoli umieram, bo nie potrafię zacząć nic nowego. Bez Ciebie to nie to samo.Lata z Tobą mijały cudownie, miesiące – przepięknie, dni mijały szybko, a godziny są niezapomniane. Każda chwila z Tobą ma ważne miejsce w moim sercu.Pamiętam każdą wspólnie spędzoną chwilę. A w każdej było coś wspaniałego. Nie potrafię wybrać żadnej z nich i powiedzieć: Ta znaczyła więcej niż pozostałe.''
Odłożyłam długopis na biurko a pamiętnik schowałam do szuflady, na samym dnie. Żeby nikt go nie czytał . Siedziałam tak jeszcze i rozmyślałam nad tym wszystkim . Może jeszcze do mnie wrócisz?Wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć i nie mogłam uwierzyć własnym oczom . Stałeś w nich on cały zapłakany . Gdy go zobaczyłam popłakałam się. Myślałam że to sen z którego zaraz się obudzę . Ale nie podszedł do mnie. Z całej siły przytulił i powiedział :
- Kocham cię, źle bym postąpił gdybym cię zostawił wybacz mi - łzy spływały mu po policzkach . 
- Wybaczam . Też cię kocham - szepnęłam i mocniej wtuliłam się w niego 
''A jednak marzenia się spełniają''
*******************************************************************************************
Cześć ! Chora jestem więc dlatego coś dla was napisałam . Ale nie rozdział bo nie mam narazie weny, tylko znowu coś krótkiego . ;) Papap:*

niedziela, 24 lutego 2013

Blog :)

Cześć dzisiaj nie mam dla was niestety rozdziału ale chciałąm was poinformować o blogu mojej kuzynki :
http://my-live-foreve.blogspot.com/ Wchodźcie :)

sobota, 23 lutego 2013

Kocham ciebie i tylko ciebie



"Tak zaczyna się historia, w której serca dwa
Zaczęły bić dla siebie
On tu a ona tam wiedzieli dawno, że
Nie mogą żyć bez siebie
Z każdym kolejnym dniem
On mówił "Kocham Cie"
Ona czuła się jak w niebie"

 Każdy nowy rok jest szansą by coś zacząć na nowo. Podobnie jak każdy miesiąc, każdy dzień, każda godzina, sekunda. Każda chwila. Tylko gdy zmienia się ta ostatnia cyfra przy pełnej dacie… Jest jakoś łatwiej. Łatwiej wziąć się za siebie.A kiedy będę odliczała, 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1 .. pomyślę o Tobie. obiecuję, że pomyślę o Tobie życząc Ci Happy New Year. Myślami popłynę do Ciebie. Jeśli Ty zrobisz to samo, spotkamy się. Spotkamy się będąc całe mnóstwo kilometrów od siebie.Wraz z rokiem 2012 zostawiam za sobą złe wspomnienie i przykre zdarzenia.Wszystkie wspomnienia z tobą postaram się zapamiętać jak najlepiej .Każdy najmniejszy szczegół siądzie w mojej pamięci na wiele wiele lat. Udawałam silną kobietę, którą nic i nikt nie może złamać. Tak naprawdę miałam serce delikatne jak z papieru i sztuczny uśmiech. Łzy, przy których inni myśleli, że są ze szczęścia, naprawdę były z bólu. Wszyscy patrzyli na to jak się zachowuje. Gdyby popatrzyli mi w oczy, zobaczyliby smutek jakiego nigdy dotąd nie widzieli. Strach- jakby gonił za mną bandyta z nożem i ta bezradność, która doszczętnie mnie niszczyła.Kiedy z serca płyną słowa, uderzają z wielką mocą. Krążą blisko wśród Nas od tak, dając chętnym szczere złoto.Okazuje się, że kiedy nie mamy innego wyjścia, nie poddajemy się i tym samym przesuwamy nie tylko granicę swojego poznania, ale też wytrzymałości.Najczęściej myślimy o tym, czego najbardziej nam brak.Brak mi ciebie. Twojego ''Dzień dobry kochanie'' z samego rana. Twojego poczucia humoru .Wszystkiego co było związane z tobą.Nie ma cię przy mnie kiedy najbardziej cię potrzebuje . Kiedy moje serce tęskni . Coś z każdą sekundą coraz bardziej rozrywa Cię od środka i chcesz krzyczeć, wytykać całemu światu, że dosłownie wszystko się sypie, ale milczysz, bo nic, zupełnie nic, żadne słowo, czy gest – nie obrazuje tego, co czujesz.Czym są wspomnienia? Każde z nich, te większe, jak i te mniejsze, mają swój kolor, zapach, smak. Niektóre spływają delikatnie na dno duszy a inne zarysowują się w niej zapamiętale, nie pytając nas o zdanie.Czasami budzę się rano i upadam od razu na twarz, zamiast na kolana. A potem chcę na tych kolanach iść za kimś. Aż na koniec świata. Ale nikt nie chce tych kolan. Też tak masz czasami? Nie można uciec od własnego przeznaczenia. Ty jesteś moim przeznaczeniem. Nigdy nie będziemy należeć do siebie fizycznie, ale należymy do siebie duchowo. Zapadłeś we mnie głęboko, ja zapadłam w ciebie, jesteśmy uwięzieni. Nawet kiedy cieleśnie nie jesteś moim mężczyzną, jesteś nim w moich wspomnieniach, w moich marzeniach. W ten sposób trzymasz mnie w szachu. Możemy się rozłączyć, lecz nie możemy już się rozstać.Przyjaciół się nie dostaje – nawet nie zawsze się ich wybiera. Przyjaciół się znajduje, jak skarb, jak talizman, jak czterolistną koniczynę. Często myślę, jak to dobrze, że można kochać więcej niż jedną osobę naraz i jak różne są tej miłości piętra i poziomy. Ale trudno jest o tej miłości opowiadać – czasem po prostu się do niej przyznać. Łatwo pamiętać o zmarłych, trudniej o żywych – zbyt często się zmieniają i nie zawsze są tacy, jakimi chcemy ich widzieć. Ale dobrze jest czasem powiedzieć ‘dziękuję’. I nie wiadomo, czy im, czy nam bardziej tego potrzeba.

"I zakończyła się historia, w której serca dwa
Spotkały się by bić tylko dla siebie
On tu a ona tam wiedzieli już, że
Stworzeni nie dla siebie
Już nie mówił jej, że tęskni i że kochać chce
I myślał że nic nie wie"



*********************************************************************************************
Nie napisałam dzisiaj dla was nowego rozdziału .Ale za to jest jakiś taki smutny imagin . Mam nadzieję,że się wam spodoba. Pisałam  z nudów . Chcecie więcej takiego czegoś? Żegnam was :*:*


Rozdział 16 : Wszystko przeze mnie - to moja wina

                                 ****Oczami Louisa ****
Harry . Harry leżał . Miał całą rękę we krwi. W drugiej ręce trzymał żyletkę. 
Cholera . Podeszłem do niego . Sprawdziłem puls i zadzwoniłem po karetkę . 
Teraz pozostało mi tylko czekać . Łzy spływały mi po policzkach. Nie wiedziałem 
czemu? Może dla tego że Harry jest moim przyjacielem i martwię się o niego . Kocham 
go - kocham jak brata oczywiście. Ale czemu to zrobił? Ktoś go skrzywdził? Gdzie jest Maja?Coraz więcej pytań kłębiło się w mojej głowie. Poczułem uścisk w ręce . Popatrzyłem na Harrego. Miał otwarte oczy i patrzał na mnie o dziwo uśmiechnięty. 
-Louis pozwól mi odejść, ona ja ją kocham , muszę odejść, ona kocha kogoś innego - po moich policzkach spływało coraz więcej łez. 
- Nie Harry nie możesz odejść, potrzebuję cię - zamknął oczy. Po paru minutach przyjechała karetka .Zabrali go . I tyle ich widziałem . 

                           **** Oczami Harrego ****

Nikt nie wie o mnie wszystkiego . Nie wiedzą że całe moje życie cierpię z powodu braku 
bliskiej mi osoby . Mój przyjaciel Mike - zginął w wypadku samochodowym . Był pijany . 
Zginął na miejscu . Choć od tego wydarzenia minęło 5 lat . Nadal nie mogę się pozbierać .
Nie rozumiem czemu akurat jego Bóg musiał zabrać do siebie. Mam na koncie 5 prób samobójczych, ale żadna się nie udała.  Śpi. Nie mam zamiaru go budzić. 
Zastanawiam się, czy kiedykolwiek przyszło mu do głowy jak bardzo sen jest podobny do śmierci. Może gdyby to wiedział, nie spałby tyle. A może własnie dlatego to robi.
Jeśli chcesz umrzeć, to przynajmniej masz jakiś cel. Jeśli nie chcesz żyć, jesteś tak naprawdę pusty.Ucieczka od życia jest najprostszym rozwiązaniem wszystkich problemów, ale kto tak naprawdę chce umierać w prostocie? Nieważne jak byłoby źle, nieważne jak bardzo popękane byłoby moje serce.Wiem, że są takie osoby, dzięki którym na moim czarnym niebie znów wyjdzie słońce, a na mojej twarzy zamieszka uśmiech.
Nie ważne ile masz siły, ważne jak bardzo się starasz by wygrać.dając, że wszystko jest w porządku, nie dajesz szansy sobie pomóc.Kogo mogę nazwać swoim najlepszym przyjacielem? Wiem że nikt nie zastąpi mi Mike. Ale trzeba żyć dalej . Jakoś się pozbierać .Są takie sytuacje, chwile, momenty, dla których warto pokonywać zakręty.Znowu zostałem sam. Chociaż, nie. Wtedy też byłem sam, tylko myśli miałem  cieplejsze.
Tak krótki ale tak cudowny czas, uświadomił mi jak bardzo człowiek potrafi się przywiązać do ludzi, do miejsca, do klimatu. Sprawiłaś, że tamten czas stał się wyjątkowy.Mam ochotę wrzeszczeć, drzeć ryja na całego z tej bezsilności, ale nie potrafię.Nauczyłem się żeby nie wyrażać za bardzo  swoich uczuć . Żyję z dnia na dzień. Nie patrzę na innych.Inni nie umrą za mnie i nie poniosą konsekwencji za moje błędy.Rzuciłbym to wszystko i wyjechał daleko stąd. Najchętniej zrobił sobie dzień wolny od życia. Ale są tu osoby które mi na to nie pozwolą, takie których nie zostawię.
W życiu stale szukamy wytłumaczenia. Marnujemy czas, usiłując się dowiedzieć dlaczego. 
Ale czasami nie ma żadnego dlaczego. I jakkolwiek smutno by to brzmiało, do tego właśnie sprowadza się całe wytłumaczenie.Zamknij oczy i śpij, kochanie, wyśnij sobie idealny świat, w którym znaczysz coś więcej niż nic, w którym jesteś czymś, kimś, w którym ból nie jest uczuciem towarzyszącym Ci od rana. Zaśnij mały, i nie otwieraj oczu, bo wtedy cudowny sen zniknie, a Ty znów zdasz sobie sprawę z własnej beznadziejności.Moje myśli to jedna wielka rozsypanka, a ja nigdy nie lubiłam układać puzzli. To stąd ten mętlik w uczuciach.

***** Oczami Mai ****
Piłam sobie właśnie kawę i myślałam . O Niallu , o Harrym . Którego tak naprawdę kocham? 
Poczułam wibracje w telefonie. 

Kiedy wrócisz, tęsknimy - Niall x.x

Teraz w mojej głowie pojawiła się myśl. Czy powiedzieć o tym wszystkim Niallowi?Lepiej żeby nie wiedział?

Niedługo będę. - Maja x.x

Po chwili dostałam kolejnego sms,ale na wyświetlaczu pojawił się napis : BooBear :>
Louis co on chce? Pewnie szuka mnie. Ale przecież Harry miał mu przekazać że wyszłam 

Jestem z Harrym w szpitalu . Znalazłem go w łazience . Miał rękę we krwi. Maja on się pociął . - Louis

Wszystko przeze mnie . Czemu uciekłam mogłam zostać pilnować go . Łzy bezwładnie spływały mi po policzkach .

Wszystko przeze mnie . Nie pytaj . Jadę do domu . Przyjadę jutro z samego rana - Maja 

Już więcej nie odpisał . I dobrze . Musiałabym tłumaczyć czemu moja wina . a on wmawiał by mi że mam się 
nie obwiniać . i to wcale nie jest moja wina .Ja i tak wiem swoje. 
Nikt nie może cofnąć się w cza­sie i na­pisać no­wego początku, ale każdy może zacząć od dzi­siaj i do­pisać no­we zakończenie.Nie jestem cholerną pesymistką, pieprzoną realistką ani pogodną optymistką. Jestem dziewczyną z marzeniami, która wie, że w życiu nie ma łatwo. Nigdy nie poddaję się, nie uciekam marzeniami do innego wymiaru.
*********************************************************************************************************
Cześć . Chciałam was poinformować, że być może to jest ostatnia taka perspektywa Harrego . Po prostu będzie go coraz mniej w tym opowiadaniu . Chce się skupić jak na razie na Mai i Niallu . W całym opowiadaniu napisałam tylko jedną  jego perspektywę góra dwie. Ale nikt nie powiedział że Harry nie będzie z Mają .Także liczę na waszą opinię. 
A i prosiłabym aby każdy napisał jak widzi dalsze losy bohaterów. :) A więc jeszcze dzisiaj może pojawi się kolejny ale jak na razie życzę miłego dnia :) 

piątek, 22 lutego 2013

Rozdział 15 : Jedna chwila , jedno cięcie

Przeczytaj notkę pod rozdziałem !
** Oczami Mai  **

Siedziałam na kanapie rozmyślając czemu Harry się upił? Czy to prawda to co mówił?
Że mnie kocha? Chłopcy jeszcze śpią. Długo jeszcze rozmyślałam. I nie zdą
żyłam zauważyć że ktoś mi się przygląda. Był to Harry . 
- Harry czemu się upiłeś? - wyskoczyłam
- Nie ważne - powiedział chłodno 
- Powiedz mi tylko? Czy to co mówiłeś to prawda - spytałam mając nadzieje że jego odpowiedz mnie zadowoli 
- Zależy co mówiłem - spojrzał na mnie niepewnie
- Dzwoniłeś do mnie, mówiłeś że mnie kochasz - odpowiedziałam. Unikał mojego wzroku. - Harry spójrz na mnie  - poprosiłam- to prawda? 
- Prawda zadowolona. Wiem że ty mnie nie kochasz jesteś z Niallem ale ja sobie nie radzę - chłopak był bardzo blisko mnie . Z każdą chwilą coraz blizej 
- Musisz sobie wkońcu dać radę i zapomnieć - powiedziałam - proszę - dodałam szeptem - przepraszam muszę iść powiedz 
Louisowi że poszłam Na razie - szybko się pożegnałam i opuściłam jego mieszkanie. Jak on może mnie kochać? Ja kocham Nialla . Nie chciałam jeszcze wracać do domu więc postanowiłam wejść do jakieś  kawiarni na gorącą czekoladę. 

*** Oczami Harrego ***
Przemyśl co by było gdybyś wszystko co miał stracił w moment ?Gdyby było za późno by się tam cofnąć.A gdyby tak ten świat móc zatrzymać na chwile, nic nie znaczącym, przypadkowym pstryknięciem?Chciałbym stanąć kiedyś naprzeciw Ciebie. spojrzeć Ci głęboko w oczy, do tego stopnia by wyczytać z nich całą prawdę. 
Chciałbym, aby to była ta chwila, na którą wciąż czekam. 
Abyśmy mając za plecami przeszłość, mieli tą odwagę powiedzieć szczere : Przepraszam.
Siądź chwilę na spokojnie. popatrz w lustro i zastanów się jak wygląda Twoje życie. 
Czy odpowiednio się ustatkowałaś, czy może stać Cię było na więcej? 
Pomyśl, czy te pochopne decyzje były właściwe.Czy dobrze zrobiłaś kłócąc się z tą osobą. Zastanów się jak wyglądałoby życie z nią, a jak wygląda bez niej i czy w ogóle warto było coś zaczynać. Fajnie czujesz się cierpiąc?Mimo wszystko warto wierzyć, ze to co najpiękniejsze jest dopiero przed nami.Okazuje się, że kiedy nie mamy innego wyjścia, nie poddajemy się i tym samym przesuwamy nie tylko granicę swojego poznania,ale też wytrzymałości.Najczęściej myślimy o tym, czego najbardziej nam brak.Brak osoby która cię przytuli, powie że wszystko będzie dobrze.
Która będzie z tobą zawsze kiedy będziesz jej potrzebował. Nie zrani cię  , nie wyśmieje po prostu będzie przy tobie.Kto z miłości nie umarł, nie potrafi żyć.Coś z każdą sekundą coraz bardziej rozrywa Cię od środka i chcesz krzyczeć, wytykać całemu światu, że dosłownie wszystko się sypie, ale milczysz, bo nic, zupełnie nic, żadne słowo, czy gest – nie obrazuje tego, co czujesz.Kiedy czegoś nam brak, musimy jakoś wypełnić nieznośną lukę. Choć kiedy brak nam miłości, to jej akurat niczym zastąpić się nie da.
Upewniłem się czy Louis jeszcze śpi i udałem się do łazienki. Wyjąłem z szafki moją przyjaciółkę. Usiadłem na rogu wanny. Niepewnie przejechałem żyletką po nadgarstku. Robiąc przy tym napis ''FOREVER MAJA'' Strasznie piekło ale nie przestawałem. Krwi było coraz więcej,ale nie przestawałem.''Jedna żyletka, jedna żyła, jedno życie, jedna chwila...'' Po co mam kłamać że wszystko jest dobrze? I tak nikt mi nie uwierzy. 
Patrząc w lustro już nie widzę tego samego chłopaka, którym byłem jeszcze rok temu.


** Oczami Louisa **
Przebudziłem się. Byłem sam. W pustym pokoju. Nie ma Mai ani Harrego . Poszedłem w głąb korytarza. Z za drzwi łazienki usłyszałem cichy szloch. Lekko zapukałem, lecz nie usłyszałem ''proszę'' postanowiłem że wejdę . Otworzyłem drzwi i to co ujrzałem zmroziło mi krew w żyłach. 

*******************************************************************************************************
Cześć przybywam do was z nowym rozdziałem. Podobają wam się perspektywy Harrego? JaPapa :* kie będą dalsze losy bohaterów? Czy Harry wyleczy się z nieodwzajemnionej miłości do Mai czy może będzie o nią walczył? Tego dowiecie się w kolejnych rozdziałach . Pamiętajcie o asku i pytaniach .:* A jeszcze jedno jest ktoś chętny do prowadzenia ze mną bloga? Pisałam już o tym wcześniej ale nikt się nie zgłosił dlatego pytam jeszcze raz .  

czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 14 : Pijany


****Oczami Harrego***
Polej kolejkę wypijmy i już nie martwmy się o resztę.Czy Można Tęsknić Za Kimś, Kogo Naprawdę Się Nigdy Nie Miało?Tęsknie za kimś kogo prawie w ogóle nie znam, ale kocham.Czas płynie, świat się zmienia, płyną łzy, znikają marzenia.Czasami myślę że to mój uśmiech powoduje że serca niektórych biją mocniej.Na twarzy uśmiech, a w sercu ból.. bo kocham dziewczynę, która nie może być moja.Zamiast wziąć się w garść, rozklejam się jeszcze bardziej. Zamiast odejść, wracam. Zamiast kochać, nienawidzę. Zamiast nienawidzić, kocham. Zamiast śmiać się, płaczę. Zamiast żyć, umieram.Moje życie nie mam sensu. Czemu się poddaje? I nie walczę o nią? Bo wiem,że ona nigdy nie będzie moja.Spójrz na siebie. Jesteś młodą osobą. Przestraszoną. Czego się boisz? Przestań się przejmować. Przestań hamować słowa. Przestań myśleć co sądzą inni. Noś to na co masz ochotę. Słuchaj takiej muzyki jaką lubisz. Puść ją głośno i tańcz do upadłego. Wyjdź i pójdź tam gdzie chcesz nie myśląc o jutrze. Nie czekaj na piątek. Żyj teraz. Zrób to teraz. Podejmij ryzyko. Powiedz swe sekrety. Kiedy zrozumiesz, że to Twoje życie? Spełnij marzenia.Czy ja taki jestem?Hamuję słowa? Jestem przestraszony?Nie będę się oszukiwał jestem taki  i  nigdy się nie zmienię.Gdy patrzę w jej oczy wiem że nie chce już niczego szukać , że nie chce nigdzie iść .Chcę mieć ją tutaj , dziś i na zawsze.
W tęsknieniu za kimś nie chodzi o czas, który minął od kiedy ostatnim razem się widzieliście, czy rozmawialiście. Chodzi o te momenty kiedy robiąc coś zdajesz sobie sprawę, jak bardzo chciałabyś, by ta osoba była teraz przy tobie.Być dla kogoś najlepszym przyjacielem i kochankiem, tą jedynym, wybranym, tym, który zawsze będzie najlepszy, tym o którego walczy się do końca i który rzuca cień na wszystkich innych, być pierwsza opcją i jednocześnie być ostatnim, ostatnim chłopakiem, ostatnim podrywem, ostatecznym wyznaniem miłości.Kochać to chcieć przemierzyć cały świat we dwoje, po to, by nie było miejsca na ziemi wolnego od wspólnych wspomnień. Odkąd cię pokochałem, moja samotność zaczyna się dwa kroki od ciebie. Jak mam rozpoznać swoją drugą połówkę?Nie bojąc się ryzyka. Ryzyka porażki, odrzucenia, rozczarowań. nigdy nie wolno nam rezygnować z poszukiwań miłości. Ten, kto przestaje szukać, przegrywa życie.

W czym jestem gorszy od innych, że nie zasłużyłem na dziewczynę, która będzie mnie kochała?

***Oczami Mai ***
Czym prędzej udałam się do chłopaków. I krzyknęłam :
- Chłopcy . Pojedzie któryś ze mną? - przez chwilę stali zdezorientowani i nie wiedzieli o co chodzi ale w końcu się odcknęli 
- Ale gdzie? - dopytywał Louis - po marchewki? Zawsze i wszędzie - podeszłam do niego i walnęłam go z całej siły w głowę . 
- Nie. Do klubu . Harry do mnie dzwonił. Był zalany w trupa . Trzeba go stamtąd zabrać .- powiedziałam na jednym tchu ubierając bluzę i moje conversy. 
- Ja pojadę - odezwał się szatyn - Niall zostaniesz z dziećmi? - zwrócił się do blondyna.
- Jasne . Uważajcie na siebie - zgodził się 

- Oczywiście będziemy  - pocałowałam go i już nas nie było. 

***Oczami Louisa ***
Krążyliśmy koło jego mieszkania już dobre pół godziny . Harry zapomniał poinformować Maję o jednym istotnym szczególe. Tutaj jest dużo klubów . Jak mamy znaleźć ten w którym on się znajduje? Nagle przed oczami mignęła mi ciemna czupryna Loczka . Udało się . Znaleźliśmy . Nim się obejrzałem Mai już przy mnie nie było . Biegła w stronę Harrego. Sam się tam udałem .  
- Harry coś ty najlepszego zrobił - powiedziałem 
- Dajcie mi spokój . Zaraz zwymiotuje - na jego słowa odskoczyliśmy od niego a on jak głupi zaczął się szczerzyć. :

- Koniec tego dobrego . - rozkazała Maja - idziemy do ciebie . Zostajemy z tobą na noc . żebyś czegoś nie wywinął . Rano nam się spowiadasz - mówiła tak szybko że aż ledwo ją zrozumiałem . Całą drogę do jego mieszkania robił dziwne rzeczy . Jak nie skakał sobie , to wbiegał na jezdnię . Psychiczny człowiek. Nawet po głupich schodach nie umiał wejść. No ale co tam . Louis jest umięśniony  i wniesie Harrego który trochę waży :



Ludzie się na nas dziwnie patrzeli . Wreszcie doszliśmy do jego mieszkania. Położyliśmy go na łóżko . Rozebraliśmy go ze spodni . Na podłodze położyłem miskę w razie jak by chciał zwrócić zawartość swojego żołądka . Usiadłem na fotelu obok niego i nawet nie wiem kiedy zasnąłem.



środa, 20 lutego 2013

Rozdział 13 : Zraniłam go




**** Oczami Mai *****
Wpadłam do domu jak burza, mało co się nie pozabijałam na tych szpilkach.Weszłam do kuchni , przy stole siedział Louis . Szybko spytałam 
- Gdzie Niall?
- Maja? Co się stało Niallowi? - spytał  
- Nie ważne . Gdzie on jest? - krzyknęłam
- Siedzi w pokoju i chyba płacze . - powiedział . 
Pobiegłam na górę . Już na pierwszych schodach dało się słyszeć grę na gitarze . Podeszłam do drzwi z których dochodziła muzyka  . Niall zaczął śpiewać


I can almost see it
That dream I'm dreaming but
There's a voice inside my head saying,
You'll never reach it,
Every step I'm taking,
Every move I make feels
Lost with no direction
My faith is shaking but I
I Gotta keep trying
Gotta keep my head held high

Zraniłam go cholernie go zraniłam . Gdybym mogła cofnąć czas, bez zastanowienia zrobiłabym to . Kocham go . Teraz sobie to uświadomiłam. Nie mogłabym bez niego żyć . Kocham go całym sercem . Z jego odejściem odeszła by i cząstka mnie. Po cichu weszłam do pokoju. Stanęłam pod drzwiami. Zaczęłam śpiewać drugą zwrotkę .: 

The struggles I'm facing,
The chances I'm taking
Sometimes they knock me down but
No, I'm not breaking
I may not know it
But these are the moments that
I'm gonna remember most yeah
Just gotta keep going
And I,
I got to be strong
Just keep pushing on, 'cause
Chłopak przez cały czas patrzał mi w oczy. Gdy skończyłam odezwałam się :
-Niall . Ja przepraszam . Uświadomiłam sobie coś. - powiedziałam - Kocham cię, nic tego nie zmieni -dodałam cicho . 
Zbliżył swoją twarz do mojej i stało się . Nasz drugi pocałunek . Za plecami usłyszeliśmy brawa . Obróciłam się . W drzwiach stał Louis i szczerzył się do mnie 
- No nareszcie ile można czekać? - zaśmiał się w  odpowiedzi wytknęłam mu język . Nagle zadzwonił mój telefon . ''Harry'' Dziwne przeprosiłam chłopaków i poszłam na korytarz odebrać :
- Halo?
- M-a-a-ja . Kocham cię - wybełkotał . 
- Harry -krzyknęłam - jesteś pijany. ! Gdzie jesteś przyjadę po ciebie - spytałam 
- W barze nie daleko mojego mieszkania - powiedział i się rozłączył . 

***Oczami Harrego***
W klubie poznałem dużo dziewczyn wszystkie się do mnie przymilały . Ale czy mi się podobały? przecież jestem gejem . No ale skoro podoba mi się Maja to nie mogę nim być . Nic mi jej nie zastąpi  Mogę tu być i stwarzać pozory walki. Bo tak naprawdę nigdy nie będę miał tyle siły, by znów iść do przodu. Nie myślę o krokach, które powinienem  podejmować, bo to zbyt wiele. Na początek chciałbym się podnieść. Stanąć na nogi z akceptacją przeszłości. Rozumieć błędy i znać ich wartość, a mimo to chcieć iść dalej, przed siebie. Chciałbym znów być tym chłopakiem, co kiedyś. Z uśmiechem na ustach i miłością w oczach. Chciałbym być lepszy i może trochę inny. Po prostu chciałbym być sobą, a nie kimś, kogo każdego dnia rano staram się tworzyć na nowo.Nikt nie wie, w ja­ki sposób po­winienem przeżyć włas­ne życie. Na ilu ludziach muszę się zawieść, żeby zrozumieć, że nie warto się nimi przejmować?Wierze w to że ludzie nie spotykają się przypadkiem. Czasem myślę czy nie usunąć się na bok, spakować walizkę. Pod pachę wziąć ulubioną książkę, wyrzucić kartę sim. Wypisać się ze szkoły, zamieszkać w innym miejscu. Zacząć od nowa, z czystym kontem.
 
********************************************************************************************************
Cześć wpadam do was z nowym rozdziałem . W kolejnych sprawy się odrobinę pokomplikują . ale nie aż tak . Pamiętajcie o pytaniach do bohaterów na asku :) Dziękuje za prawie 2 tyś wejść to dla mnie wiele znaczy :) Papa :* 

wtorek, 19 lutego 2013

Ask.

Cześć.! 
Założyłam aska . Możecie się kierować tam z pytaniami do bohaterów jak i do mnie:) Z chęcią na wszystkie odpowiem ;) Dzisiaj rozdziału dla was nie mam :) Przykro mi :) 
a oto ask : http://ask.fm/opowiadaniemajanialllouis 
Czekam na pytania :) Narka :) 

poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdział 12 : ''Jestem idiotką''


-Nie masz za co dziękować Chciałem po prostu wyznać ci moje uczucia. To co do ciebie czuję jest tak silne że nie mogłem tego tłumić w sobie . Maju Kocham cię . Zostaniesz moją dziewczyną?. - No i co mam powiedzieć '' Nie jestem pewna czy cię kocham'' Chłopak wpatrywał mi się w oczy jak by chciał z nich wyczytać odpowiedź na pytanie.
 -Niall przepraszam muszę się przewietrzyć - nie czekając na jego reakcję wybiegłam z domu . Udałam się do parku . Robiło się coraz zimniej. Jeszcze do tego zaczęło kropić . Ale  to dobrze nikt nie pozna że płaczę pomyślą że to od deszczu . ''Jaka ze mnie idiotka'' Karciłam się w myślach. Mieć takiego chłopaka, który pokocha cię taką jaką jesteś to skarb. Co ja zrobiłam? Może to i dobrze. W końcu nawet jak będziemy razem to kiedyś zerwiemy i będziemy musieli się widywać przecież razem mieszkamy . Niech to szlag . No ale jak się nie zgodzę to może się na mnie obrazić .  Szłam i tak rozmyślałam .
Wtedy wpadłam na pomysł, od mojego przyjazdu nie używałam twitera. Wyjęłam z kieszeni spodni które swoją drogą były bardzo przemoczone komórkę i włączyłam przeglądarkę . Od razu na stronie głównej moją uwagę przykuły dwa twetty :
Dziwne  . Co się stało ? Nie tylko ja mam głupie życie? Ale Harry ? Drugi twet jest Nialla :
Niby ktoś może powiedzieć że ten twett nic nie znaczy,ale nie ja. Zraniłam go cholernie go zraniłam . Byłam tak zagapiona na telefon że nie zauważyłam że przede mną staje jakiś samochód . Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam Harrego we własnej osobie . 
- Cześć . - powiedziałam 
- Co ty tu robisz? chcesz się przeziębić? Chłopcy cię szukają? - krzyczał 
- Szukają mnie nie ma mnie dopiero godzinę a oni mnie szukają -  również zaczęłam krzyczeć 
- Godzinę ? Dziewczyno nie było cię 4 godziny - Ups . No to klops - zabieram cię do siebie. Opowiesz mi wszystko a później odwiozę cię do domu dobrze? - spytał - nie miałam siły się z nim kłócić pokiwałam tylko lekko głową na tak . Po drodze zdążyłam mu już opowiedzieć o wszystkim . 
-Wiesz nie znam się na tym ale sądze że jeśli go kochasz to powinnaś z nim być - powiedział a ja cała się rozpromieniłam.
- Dziękuje takiej odpowiedzi oczekiwałam . - uśmiechnęłam się do niego - zawieź mnie do domu muszę wszystko wyjaśnić- posłusznie wykonał moje polecenie

****Oczami Harrego****

Była poranną kawą bez cukru. Śmiechem dziecka na huśtawce. Kolorowym motylem zaplątanym w firance. Była świętym obrazkiem schowanym w portfelu i kieliszkiem czerwonego wina do kolacji. Była spóźnionym pociągiem. Biletem powrotnym. Wczorajszą kłótnią. Była zachodem słońca i kroplą rosy o świcie. Była wszystkim. Nie była tylko sobą.Zastanawiam się czemu nie wyznałem jej moich uczuć. W końcu miałem okazje. Wszystko spaprałem .I dziś pijemy za wszystkich fałszywych przyjaciół, za zranione uczucia, za wszystkich tych którzy nas zostawili, za każdą osobę przez którą wylaliśmy chociażby i jedną łzę, bądź na naszej twarzy zagościł przez nich smutek. Wasze zdrowie.Udałem się do klubu wypić za nieodwzajemnioną miłość 
********************************************************************************************************
Siemaneczko :) to znowu ja ;) Wpadam do was z rozdziałem .Trochę się wszystko pokomplikowało. Jak myślicie o kim myśli Harry? Czy Maja odważy się na związek z Niallem? Wszystkiego dowiecie się w kolejnych rozdziałach . Mam nadzieje ze będziecie czytać:) Narazka :) 

Informacje:)

Cześć Wam .! Otóż  pisze do was bo chciałam się dowiedzieć kto czyta to jakże interesujące opowiadanie hahah. Kto czyta daje koma .. A właśnie zastanawiam się nad tym czy nie prowadzić z kimś bloga . np ja będę pisać to opowiadanie a ktoś inny będzie pisał inne . Dobry by był pomysł ? Kto by był zainteresowany?

*******************************************************************************************
Ps. Dzisiaj przybywam do was z nowym rozdziałem ;) Cieszycie się ?

Jezusie ZAKOCHAŁAM się w tym zdjęciu :) Czyż nie jest słodki? Mały Charlie


To też jest zarębiste zdjęcie :) Nie?


W każdym bądź razie jak na razie żegnam was .:) Papa ;* 
Aha i zapomniałam bym dziękuje wam za ponad 1000 wejść i to w jedną noc jeszcze wczoraj około 17 było mniej niż 400 dziękuję wam :) Kocham was . 
Teraz już naprawdę się żegnam :) Papa :*

piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 11 : Zostaniesz moją dziewczyna?

*** Oczami Nialla ***
Tak się zastanawiam ile ja jeszcze będę krył w sobie uczucia co do Mai . Co prawda wie że podoba mi się ale nie wie że ją kocham.Rozmyślałem tak, że nawet nie spostrzegłem kiedy dojechałem pod szpital. Zapłaciłem taksówkarzowi i udałem się do sali Louisa . ''115'' ten numer zapamiętam do końca życia.  Pchnąłem białe drzwi i ujrzałem szczerzącego się do mnie Louisa . 
- Louis . ! - wydarłem się - tak mi ciebie brakowało . - dodałem 
- Tak mi ciebie też . a teraz słuchaj bo nie będę powtarzał tego jeszcze raz. - oznajmił 
Aż się przestraszyłem . No bo co ważnego może powiedzieć człowiek od razu po przebudzeniu się ze śpiączki? Ale no nic. Posłusznie usiadłem i czekałem aż powie to coś ''ważnego'' 
- A więc - zaczął mi opowiadać cały plan , który szczerze mówiąc podobał mi się i to nawet bardzo . Lepszego bym nie wymyślił. Resztę dnia spędziliśmy na rozmowie i śmianiu się . Tak naprawdę to Louis do mnie coś mówił a ja tylko przytakiwałem . W głowie miałem cały czas zarys tego planu.
-Tak więc teraz musisz jakoś wkraść się do jej pokoju i zabrać to co potrzebujesz, jak ci się już to uda przywieziesz to do mnie a resztą już się zajmę ja . 
Wkraść? Ja mam się wkraść? co jej pokoju? 

**** Oczami Mai ***
Dni mijają. Louis dzisiaj wychodzi ze szpitala . Muszę go odebrać bo Niall stwierdził że zaniedbuje dzieci i z nimi zostanie . No więc chcąc nie chcąc udałam się do szpitala. gdzie czekał na mnie Louis siedzący na elegancko zaścielonym łóżku i uśmiechnięty od ucha do ucha. Na kolanach trzymał jakąś torbę . Posłałam mu pytające spojrzenie. 
- Proszę to dla ciebie. Ubierz się w to i o nic nie pytaj, będę czekał na ciebie przed salą - oznajmił jak gdyby nigdy nic i wyszedł z sali . Zdezorientowana stałam tak na środku sali i wpatrywałam się w torbę przede mną . Gdy się ocknęłam postanowiłam zobaczyć co jest w środku. To co zobaczyłam w środku zwaliło mnie z nóg. Była tam śliczna sukienka, szpilki  i jakaś torebka. Kompletnie nie wiedziałam o co chodzi. Zdezorientowana przebrałam się w nią tak jak prosił Louis i wyszłam z sali. Całą drogę przebyliśmy w milczeniu. Wpatrywałam się w przemijające za szybą ulicę i zastanawiałam się o co może chodzić . Louis natomiast w skupieniu patrzył na drogę . Uparł się że to on chce prowadzić.Nie kłóciłam się z nim, bo wyraźnie było mi to obojętne. Kiedy dojechaliśmy  Louis przypomniał sobie że zapomniał czegoś ze szpitala . Ten człowiek mnie rozwala. Upierałam się że pojadę z nim ale w końcu uległam i powolnymi krokami udałam się w stronę domu . Gdy otworzyłam drzwi frontowe zdziwiłam się bo było wyjątkowo cicho . Nikt się nie śmiał , nie rozmawiał , nie płakał  , nie krzyczał - po prostu cisza najprawdziwsza cisza. Weszłam w głąb domu i zobaczyłam stół nakryty białym obrusem. W tle zaczęła lecieć jakaś spokojna muzyka . Okręciłam się dookoła, próbując znaleźć jakąś informacje po co to wszystko. Nagle pojawił się przede mną  Niall . Złapał mnie za rękę i poprowadził do stolika. Niepewnie usiadłam na krzesełku. Nic nie mówiłam po prostu śledziłam każdy jego ruch . Czy to randka? Może po prostu kolacja przy świecach?
- A ty mnie na wyspy szczęśliwe zawieź - do moich uszu dobiegł głos, który  tak kochałam - wiatrem łagodnym włosy jak kwiaty rozwiej, zacałuj - z każdym słowem pojedyncze łzy spływały po moich rozgrzanych policzkach - ty mnie ukołysz i uśpij, snem muzykalnym zasyp, otumań, we śnie na wyspach szczęśliwych nie przebudź ze snu. - Dobrze znałam ten wiersz, nawet za dobrze. Nie wiedząc do końca co robię. Zaczęłam mówić :
-  Pokaż mi wody ogromne i wody ciche - teraz już nie tylko ja płakałam. Czy to sen? Czy moje marzenia się spełniły? - rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych, dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul, myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością - zakończyłam i na maksa się rozkleiłam. Niall nic nie mówiąc podszedł i bez słowa przytulił. Sam miał całe czerwone oczy od łez. Gdy się uspokoiłam postanowiłam coś powiedzieć
- Niall to było piękne . Dziękuje  - uśmiechnęłam się przez łzy - nikt jeszcze nigdy nie zrobił dla mnie takiego czegoś . Dziękuje ci - nie wiem czemu ale pocałowałam, pocałowałam. O jezu co ja zrobiłam. Niall oddał pocałunek. W brzuchu czułam motylki.Nogi miałam jak z waty . Gdy się od siebie oderwaliśmy Niall powiedział 
- Ale nie masz za co dziękować . Chciałem po prostu wyznać ci moje uczucia. To co do ciebie czuję jest tak silne że nie mogłem tego tłumić w sobie . Maju Kocham cię . Zostaniesz moją dziewczyną? 

wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział 10 : Miłość?


Aż się przeraziłam. Ciekawe o czym musi porozmawiać z Niallem od razu po przebudzeniu się z tygodniowej śpiączki.No ale to w końcu Louis z nim nigdy nic nie wiadomo. 
- Jasne - odpowiedziałam. - A kiedy ma do ciebie przyjść? - spytałam dla pewności 
- Jak najszybciej - odpowiedział nadal z tą śmiertelną miną. 
- Okey to już do niego dzwonie - odparłam i wyciągnęłam z kieszeni telefon. 
Szybko wybrałam już dobrze mi znany numer i czekałam aż odbierze. 
Pierwszy sygnał .. nic , drugi .. nic , trzeci .. wreszcie :
- Niall? Nie zgadniesz co się stało - zaczęłam ucieszona 
- Na pewno zaraz mi powiesz - odparł bez najmniejszego entuzjazmu
- Louis się obudził i chce z tobą porozmawiać - krzyknęłam w słuchawce słyszałam tylko jakieś krzyki , pisk radości i dźwięk przerywanego połączenia. Zaczęłam się śmiać. Po krótkiej chwili Louis dołączył do mnie. 
- To może ja już pójdę. Spokojnie sobie pogadacie. - powiedziałam 
- No tak dobrze by było jak byś poszła - wytknął mi język - nie będziesz nam przeszkadzać w tej ważnej sprawie - uśmiechnął się . 
Ważna sprawa? Louis i ważna sprawa? chyba ta śpiączka źle na niego wpłynęła
- No więc ja już spadam - uśmiechnęłam się do niego - jak byś czegoś potrzebował daj znać - dodałam jeszcze znikając w drzwiach.
Znowu ruszyłam na piechotę. Będę mogła spokojnie pomyśleć. Biedny Niall musiał odetchnąć jak usłyszał co mu powiedziałam. Na samo wspomnienie tej rozmowy zaśmiałam się pod nosem
- A z czego się piękna pani śmieje? - usłyszałam jakiś głos za mną. Obróciłam się i ujrzałam uśmiechniętą twarz Harrego. Ale STOP czy on powiedział PIĘKNA? What ? Czy on do mnie zarywa.? 
- A nic wspominam coś - powiedziałam - a co u Nialla? - spytałam dla zmiany tematu.
- A dobrze . Ucieszył się jak do niego zadzwoniłaś - powiedział z dziwną miną - wiesz co ja już będę leciał chce wpaść jeszcze do Lou - powiedział szybko nawet się nie żegnając 
- Dziwne - szepnęłam. I ruszyłam dalej 

***** Oczami Harego******


Nie chcę być sam. Nigdy nie chciałem być sam. Kurewsko tego nienawidzę. Nienawidzę tego, że nie mam z kim porozmawiać, nienawidzę tego, że nie mam do kogo zadzwonić, nienawidzę tego, że nie mam nikogo, kto potrzyma mnie za rękę, przytuli mnie, powie mi, że wszystko będzie w porządku. Nienawidzę tego, że nie mam nikogo, z kim mógłbym dzielić nadzieje i marzenia, nienawidzę tego, że przestałem mieć nadzieje i marzenia, nie znoszę tego, że nie mam nikogo, kto powiedziałby mi, żebym się trzymał, że jeszcze się odnajdę. Nienawidzę tego, że kiedy krzyczę, a krzyczę jak opętany, to krzyczę w pustkę. Nienawidzę tego, że nie ma nikogo kto by usłyszał mój krzyk, i nie ma nikogo, kto pomógłby mi nauczyć się przestać krzyczeć. Nienawidzę tego, że to, do czego zwróciłem się w swej samotności, mieszka w butelce wódki. Piję, nie mogę zebrać się na odwagę żeby powiedzieć jej co do niej czuję.Ponoć ostatnie spojrzenia pamięta się najdłużej a jakie było jej ostatnie spojrzenie na mnie? Pełne zdezorientowania i niepewności.

****Oczami Mai *****
Weszłam do domu i pierwsze co to czułam, że tracę równowagę. Upadłam na ziemię. Gdy tak leżałam na tej głupiej Ziemi zorientowałam się że ktoś mnie przygniata.
- Niall do reszty cię porąbało? -krzyknęłam 
- Przepraszam - wstał ze mnie ze spuszczoną głową.
 Zrobiło mi się szkoda ze tak na niego nakrzyczałam 
- Nie to ja przepraszam nie powinnam na ciebie krzyczeć - odpowiedziałam smutna.
- Dobra nic się nie stało - uśmiechnął się . Tak mi brakowało tego uśmiechu. - a teraz przepraszam cię idę do mojego kochanego brata  - zaśmiał się a ja z nim . 


niedziela, 10 lutego 2013

Takie tam krótkie opowiadanko

Cześć dzisiaj postanowiłam napisać wam krótkie opowiadanko, ono nie jest związane z tym o Mai po prostu coś mnie tak natchnęło na takie krótkie. 
************************************************************************************************************
Nie mam pojęcia co się ze mną stało. Nie mogę się uspokoić jak by szukała odpowiedzi na pytania których nie umiem zadać .  Nie było dnia żebym nie chciała cofnąć czasu i postąpić inaczej. Wychodzę z domu nigdy nie wiem co mnie spotka, muszę przejść się złapać oddech i mogę co noc tak bez celu iść po prostu . Ja ci ufałam bezgranicznie, ale ty musiałeś coś spieprzyć. Zdradziłeś mnie, zdradziłeś mnie z inną. Opieram się teraz o barierkę pobliskiego mostu i zastanawiam się czy moje życie bez ciebie ma sens? Po pierwsze boję  się że nie dam rady , po drugie potrzebuje kogoś kto mnie pokocha, po trzecie to sama już nie wiem czego chce. Stałam i wpatrywałam się tępo w dal. Mieliśmy plany na przyszłość . Rodzina, dzieci. Mieliśmy się razem zestarzeć. Skończę ze sobą nic mnie nie powstrzyma. Pobiegłam do domu. Nie było cię . Szybko wzięłam jakąś kartkę i długopis i zaczęłam pisać . :
                                           '' Drogi Niallu ''
Mogłeś w inny sposób dać mi do zrozumienia, że mnie nie kochasz. Nie musiałeś mnie ranić .Nie szkoda ci tych wszystkich pięknych chwil które razem przeżyliśmy? Pamiętasz jak się poznaliśmy?Mieliśmy po 5 lat. Wprowadziłeś się koło mnie .Od tego czasu staliśmy się nierozłączni . Chcesz to zmienić naprawdę? No ale nic nie trwa wiecznie . Jedni odchodzą inni przychodzą . Akurat dzisiaj ja postanowiłam odejść. Moje życie bez ciebie nie ma sensu . Piszę ten list po to żeby ci uświadomić że ja cię naprawdę kocham. Kocham Cię bardziej niż milionpięćsetstodziewięćset żelków, książek, zachodów słońca, namalowanych serduszek i innych mężczyzn. Kocham cię całym sercem . Skoczyła bym za tobą nawet w ogień . Niestety. Nadszedł ten moment kiedy musimy się pożegnać. Więc żegnaj . Proszę nie płacz jak już mnie nie będzie . Nie byłam tego warta. Znajdziesz inną lepszą . Będzie cię obserwować z nieba i czuwać nad tobą .Kocham cię mój aniołku 
Już się więcej nie spotkamy                                                               Twoja [T.I]

Przy pisaniu tego listu czułam w sercu pustkę jak by to mnie ktoś opuścił. Kartka była przemoczona od łez. Mam nadzieje że się doczytać . Omiotłam spojrzeniem dom i wybiegłam z domu, zatrzaskując za sobą drzwi.

*** Oczami Nialla ***
Zaparkowałem samochód do garażu . Wziąłem zakupy. Gdy wszedłem do mieszkanie nigdzie nie było [T.I]
- [T.I] kochanie już jestem - krzyknąłem 
Głucha cisza. No nic pewnie jej nie ma . Zaniosłem zakupy do kuchni i już miałem wychodzić kiedy moją uwagę przykuła jakaś kartka . Wziąłem do ręki i zacząłem czytać .
Z każdym słowem moje oczy powiększały się a po policzkach leciało coraz więcej łez. 
Moja mała dziewczynka . Ona chce się zabić . ''Cholera'' Przeklnąłem w myślach. Wiem pobliski most . Wybiegłem jak torpeda i pobiegłem tam mam nadzieje ze nie będzie już za późno. 
  ******* Oczami [T.I] ********
Dobiegłam w końcu  do mojego celu . Spojrzałam w dół i się przeraziłam . Było strasznie wysoko . Stanęłam na barierce i niepewnie przełożyłam jedną nogę. Nagle usłyszałam wołanie 
- [T.I]nie rób tego proszę - krzyczał przez płacz 
- Zdradziłeś mnie .. ja ci ufałam - krzyknęłam mu prosto w twarz
- Daj mi wszystko wytłumaczyć proszę - błagał .Uległam . Zeskoczyłam z barierki i usiadłam na ławce która była obok .
- Kochanie to była moja przyjaciółka , ja ją tylko przytulałem nic więcej . uwierz mi - płakał a ja razem z nim 
- Wierzę ci Niall .. Kocham cię 
- Tak się cieszę [T.i] Ja ciebie też - pocałował mnie 
''Nawet po najgorszej burzy , wychodzi słońce '' 

Rozdział 9 : '' Cud a może nie?''

                              ***** Oczami Mai *****
Od śpiączki minął jeden cholernie ciągnący się tydzień. Nie dajemy sobie rady. Niby udajemy przed dziećmi że wszystko jest dobrze. Ale nie za bardzo nam to wychodzi. Mellody ciągle pyta kiedy wróci Louis . No i co mam jej odpowiedzieć? Twój brat być może umrze i nigdy do nas nie wróci. To jest chore. Niall praktycznie nie wychodzi z domu. Przez parę pierwszych dni odwiedzał Louisa, ale później zaszył się w swoim pokoju i z nikim nie rozmawia. Jeśli on się nie obudzi z tej śpiączki to Niall się kompletnie załamie. Z jego pokoju często słychać cichy śpiew i grę na gitarze . Praktycznie z nikim nie rozmawiam tylko z dziećmi .Dobrze ,że są na tyle małe że nie wiedzą co się dzieje. Dzisiaj postanowiłam iść odwiedzić Louisa. Kto wie może akurat się obudzi?Przebrałam się w jakieś lepsze ubranie, wzięłam pokrowiec z gitarą , z którą się ostatnio nie rozstaje i ruszyłam przed siebie. Maluchy na szczęście zostały z moją mamą. Wróciła na czas śpiączki Louisa.Szłam przez park po drodze mijałam ludzi śpieszących się do pracy , ludzi ,złych smutnych , zakochane pary. Szłam tak patrząc w różne strony.Nagle poczułam mocny ból głowy. 
- Boże przepraszam cię nic ci nie jest? - spytał . No tak zderzyłam się z kimś. Podniosłam wzrok i ujrzałam Harrego.
- Harry? Co ty tutaj robisz? - spytałam zdziwiona
- O to samo mógł bym spytać ciebie - odpowiedział z uśmiechem. Chłopak pomógł mi wstać. Otrzepałam swoje spodnie i odpowiedziałam :
- A właściwie to szłam do Louisa. Loczek uśmiechnął się szeroko. 
- A ja właśnie od niego wracam i miałem iść zobaczyć co z Niallem. - spojrzał na mnie . A ja zatopiłam się w jego zielonych oczach .. jak trawa  .'' Majka opamiętaj się'' 
- A tak ,nie jest z nim najlepiej siedzi w pokoju i gra na gitarze. Może ty coś zdziałasz . A teraz przepraszam cię ale ja już idę .Pa - przytuliłam go i pocałowałam w policzek i oddaliłam się od niego.Po 30 minutach drogi do szpitala wreszcie dotarłam. Popchnęłam ciężkie szklane drzwi. Z uśmiechem na ustach przywitała mnie pielęgniarka, którą już zdążyłam bardzo dobrze poznać. To ona najczęściej zajmuje się Louisem. 
- Dzień dobry - powiedziałam uprzejmie
- Cześć Maja - uśmiechnęła - Ty zapewne do Louisa - zaśmiała się 
- Tak tak . - odpowiedziałam udałam się do windy. Wcisnęłam przycisk 15 i spokojnie oparłam się o ścianę. Gdy drzwi od windy otworzyły się ukazał mi się długi korytarz, który znałam aż za dobrze. Pewnie kroczyłam po korytarzu aż dotarłam po drzwi z numerem ''115'' Sala Louisa . Weszłam do sali . Chłopak jak leżał wczoraj tak leży nadal . Nic się nie poruszył.Usiadłam na krzesełku koło łóżka i zastanawiałam się kiedy się obudzi. Nawet nie wiem kiedy zaczęłam mówić . Słowa wydobywały się ze mnie same , mówiłam wszystko co myślałam 
- Cześć Louis to znowu ja Maja. Pewnie masz mnie już dość . Ciągle ci marudzę ale nie dajemy po prostu już rady. Niall całymi dniami siedzi w swoim pokoju. To nie jest ten Niall co kiedyś. Nic nie je. Proszę cię powiedz że to jest bardzo długi i realistyczny zły sen albo ukryta kamera i zaraz krzykniesz ''Mam was'' Albo obudzisz się i po prostu nas nie zostawisz. Proszę.. proszę o niewiele. Nie znamy się zbyt długo ale ja już cię pokochałam jak brata. Nie wiem co mam dalej mówić więc zaśpiewam ci piosenkę. Zaczęłam grać pierwsze nuty piosenki Rihhany i Eminema ''Love the way you lie'' 

On the first page of our story / Na pierwszej stronie naszej historii,

 ****Oczami Louisa ****
Słyszałem wszystko co do mnie mówiono . Najczęściej to była Maja. Mówiła że nie dadzą rady beze mnie , że Niall załamany nie wychodzi z pokoju, że dzieciaki o mnie pytają.
 Czasami nawet opowiadała mi kawały i sama się z nich śmiała. Czasami płakała. Dziwnie było tak patrzeć jak osoby płaczą nad tobą a ty nie możesz nic zrobić. Nie możesz się ruszyć ani nawet nic powiedzieć. Dzisiaj przyszła do mnie na początku do mnie mówiła. Później co mnie zdziwiło zaczęła grac na gitarze i śpiewać.

The future seems so bright / przeszłość wydawała się taka jasna 
And this thing turned out so evil / Poźniej to wszystko okazało się tak złe 

Śpiewała tak pięknie .Widać  włożyła w to całe serce. Czemu ja nie mogę się ruszyć? Nagle zrobiło się ciemno a przede mną pojawił się anioł ten sam co kiedyś.
- Jesteś gotowy? żeby wrócić na Ziemię ? - spytał 
- Jak nigdy. - anioł pstryknął palcami. Dalej zapadła jeszcze większa ciemność. Nic nie pamiętam . 

**** Oczami Mai ****
Śpiewałam najlepiej jak potrafiłam. Nie chciałam przestawać. Co mi da śpiewanie? Obudzi się przez to? 

I don't know, I'm still surpristed / Nie wiem czemu ciągle jestem zaskoczona 
Odruchowo złapałam go za rękę. Była ciepła. Wcześniej jak jej dotykałam była wręcz lodowata  Nie przejmując się tym zbytnio. Śpiewałam dalej:

Even angels have their wicked schemes and you take death  to new extremes / Nawet anioły mają nikczemne intrygi . 

Wtedy poczułam, że się poruszył poruszył ręką? Ja już chyba mam schizy.Już miałam śpiewać  dalej kiedy znowu to zrobił poruszył ręką . Spojrzałam na jego twarz. Była inna zniknął blady kolor teraz był normalny jak u normalnego człowieka .Nie wiedząc co mam zrobić pobiegłam po lekarza. Kazał mi poczekać na korytarzu a sam wszedł do sali Louisa. 
Po 10 minutach z sali wyszedł lekarz z uśmiechem na ustach
- Możesz do niego wejść. - uśmiech nie schodził mu z twarzy.

Weszłam niepewnie do sali i miałam ochotę skakać i krzyczeć z radości. Stałam i tak się mu przyglądałam . 
- Tak źle wyglądam ? - spytał . Boże ale mi go brakowało .
- Louis no już traciliśmy nadzieje .  Boże. - po moich policzkach popłynęły pojedyńcze łzy

- Nie płacz już głuptasie .. już jestem z wami - uśmiechnął się do mnie - słyszałem wszystko co mówiłaś - dodał szeptem 
- Naprawdę? myślałam, że na nic moje długie monologi. - ucieszyłam się
- A właśnie mogłabyś, w domu powiedzieć Niallowi żeby do mnie przyszedł muszę z nim pogadać. - powiedział z śmiertelnie poważną miną .
*********************************************************************************
I co my tu mamy? Louis się wybudził .. jak myślicie o czym musi porozmawiać z Niallem ? 
Czy Maję z Harrym będzie coś łączyć? Czy Maja w końcu będzie z Niallem ?  
Piszcie w komentarzach z boku jest ankieta . Kto czyta ? więc kto czyta głosujcie. i liczę na jak najwięcej komentarzy :)