czwartek, 28 lutego 2013

Rozdział 18 :Impreza

Dni mijały. Harry już wyszedł ze szpitala ale  jeszcze się z nim nie widziałam,bo co mam mu niby powiedzieć?Za trzy dni rozpoczęcie roku szkolnego. Jak się dowiedziałam będę chodziła do klasy z Niallem i Harrym. No nic będę musiała z nim w końcu porozmawiać. 
Robiłam właśnie w kuchni butelkę mleka dla Charliego.Kiedy z łazienki dobiegły mnie dźwięki jak by ktoś wymiotował.Wzięłam butelkę i się tam udałam. Lekko zapytałam a gdy usłyszałam charakterystyczne ''proszę'' pchnęłam drzwi i weszłam do pomieszczenia. Mellody klękała na toaletą a Niall trzymał jej włosy. Pewnie czymś się biedactwo zatruło.
- Co się stało? - spytałam dla pewności.
- Chyba czymś się zatruła - odpowiedział mi blondyn.
-Jakaś blada jest - zauważyłam - niema gorączki? 
- Nie wiem. 
Wziął Mel na ręce i zaniósł do pokoju na łóżko . Ja zaś poszłam do kuchni po jakieś leki i termometr. Gdy już zmierzyła temperaturę okazało się że ma 39 stopni.Przykryłam ją szczelnie kołdrą,pocałowałam w czoło i wyszłam z pokoju,zaraz za mną Niall.
- Co robisz? - zaciekawił się gdy zobaczył w mojej ręce telefon . 
- Jak to co? dzwonie po lekarza. - odpowiedziałam . Gdy udało mi się w końcu skontaktować z jakimś pediatrą, wstał Lou . 
- Cześć Marcheweczki - entuzjastycznie się z nami przywitał - co wy macie takie grobowe miny? - zdziwił się - korzystajcie z ostatnich dni wakacji 
- Lou . Mel jest chora ma 39 stopni gorączki . - powiedziałam spokojnie 
- I ty mi dopiero mówisz teraz? Ogłupiałaś? - zbulwersował się i pognał do jej pokoju. 

***Oczami Harrego***
Maja jeszcze ani razu mnie nie odwiedziła od tego nieszczęsnego dnia. Już pewnie się do mnie nie odezwie. I po co ja jej to mówiłem?Jeśli zamknę oczy i tysiąc razy zapytam się ‘dlaczego’zrozumiem ? Nie sądzisz, że brzmisz jak jakiś kiepski dowcip? - jakiś głos w mojej głowie.Ostatnio nie mogę się od niego uwolnić. Pewnego dnia wstanę z uśmiechem na twarzy,a moje wspomnienia zostaną małą raną na moim sercu.Ale to jeszcze nie dzisiaj. Dzisiaj jestem wrakiem człowieka. Robię to wszystko, żeby zapomnieć,
a pamiętam jeszcze bardziej.Jak długo będziesz przeżywał rzeczy, które odeszły? Tak długo aż nie zapomnę. O ile w ogóle kiedyś zapomnę.Są takie sytuacje, chwile, momenty, dla których warto pokonywać zakręty.Czy ona będzie jeszcze kiedyś moja? Warto na nią zaczekać? Może mam odpuścić?Wiesz dobrze, że jesteś moim szczęściem, ale tylko ja wiem,że jesteś też wielką, krwawiącą raną na moim sercu i może, dajesz mi uśmiech, ale tylko po to, żeby potem kurewsko zranić.Największym moim błędem, było postawienie 
jej na pierwszym miejscu w moim życiu.
''Shut the door 
Turn the light off
I wanna be with you
I wanna feel your love
I wanna lay beside you
I can not hide this even though I try
Heart beats harder
Time escapes me
Trembling hands touch skin
It makes this harder
And the tears stream down my face''
Kiedy osoba, którą kochasz, milczy, jest to najsilniejszy rodzaj bólu jaki ktokolwiek może Ci zadać. O tej sile świadczy chociażby fakt, że nie masz możliwości obrony – musisz po prostu czuć i pomału w tym bólu umierać.Nie ważne, ile oddechów biorę i tak nie mogę oddychać. Nie ważne, ile nocy nie przespałem. Nie ważne, ile biorę na siebie i tak nie mogę zapomnieć.Ogarnij swój pierdolnik, bo stracisz tych,którzy są dla Ciebie na prawdę  ważni - cholerny głos w mojej głowie.Nigdy bym nie pomyślał,że całe swoje życie, poświęcę takiemu komuś jak Ona.

*** Oczami Mai  ***
Siedziałam właśnie w salonie oglądając telewizję kiedy dostałam sms. Dziwne bo był od nieznanego numeru . Szybko odczytałam:
Hej Maj, Pamiętasz mnie? Chodziliśmy razem do podstawówki. Jestem w Londynie. Może dasz się zaprosić na imprezkę żegnającą wakacje? - Alan 

Alan. No tak zapomniałam kompletnie o nim.Na nic nie czekając odpisałam mu. 

Hej, jasne że cię pamiętam. A impreza? Chętnie. Mogę przyjść z przyjaciółmi? - Maja

Jasne.Chętnie ich poznam. Dzisiaj o 20. przy London Eye. Będę czekał - Alan. 

Okey . - Maja

Na pewno wezmę ze sobą Louisa - on nie odmówi imprezy. Nialla obowiązkowo.Tylko pytanie czy zadzwonić do Harrego?
- Chłopcy - krzyknęłam 
- Co? - odkrzyknęli 
- Idziecie na imprezę? - spytałam 
- Impreza zawsze i wszędzie. - ucieszył się Lou. -ale kto zostanie z dziećmi? 
- Wiecie nie mam ochoty na imprezę mogę z nimi zostać - powiedział cicho Niall 
- Naprawdę? -  zdziwiłam się
- Tak - obdarzył mnie tym swoim cudnym uśmiechem . 

Chłopcy poszli na górę a ja postanowiłam jednak napisać do Harrego . 

Cześć! Wiem że może nie chcesz ze mną rozmawiać ani nic. Ale ja chce z tobą pogadać. Idę dzisiaj z Lou na imprezę  chcesz iść z nami? - Maja x.x

Hej, wiesz to ja myślałem że ty nie chcesz  rozmawiać ze mną. A Niall nie idzie? W sumie impreza dobrze mi zrobi - Harry x.x


*********************************************************************************
Jestem z nowym rozdziałem . Zastanawiam się czemu w ankiecie jest 28 osób które czyta a komentuje tylko 2 -3 osoby .W ogóle podoba wam się to co pisze? 
Następny rozdział dodam jak będą 3-4 komentarze!

3 komentarze:

  1. Mnie osobiscie sie bardzo podoba juz sie nie moge doczekac kolejnego rozdzailu

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodawaj ! Migusiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten wyżej dobrze gada polać mu ;)

    OdpowiedzUsuń