- Jeśli się mnie brzydzicie nie ma sprawy już mnie nie ma - powiedział Styles ze smutną miną . Popatrzyłam na chłopców oni chyba jakoś nie mieli zamiaru odpowiadać. ''Czemu zawsze ja?''
- Nie coś ty jesteśmy po prostu wstrząśnięci ze twoi rodzice cię wyrzucili z tego powodu, jest nam przykro i wiedz ze zawsze możesz na nas liczyć prawda chłopcy? - spytałam
Zgodnie pokiwali głowami . Siedzieliśmy w ciszy aż usłyszeliśmy płacz
- Ja pójdę - powiedziałam razem z Niallem . ''No to super''
- Widzę ze was cięgnie do siebie gołąbeczki , idźcie razem - już miałam pociągnąć Nialla za rękę kiedy dodał - tylko pamiętajcie czułości nie przy dzieciach
- Jasne . - uśmiechnęłam się krzywo .
Pociągnęłam chłopaka za rękę i udaliśmy się na górę . Zdecydowaliśmy że Niall pójdzie do Charliego a ja do Melody . Weszłam do pokoju . Przywitałam się z Melody ale mi nie odpowiedziała '' Dziwne'' Postanowiłam wybrać jej jakieś ubrania . Otworzyłam szafę z której dosłownie wysypywały się ciuchy. ''No tak pewnie chłopcy układali w półce a raczej próbowali ułożyć muszę tu posprzątać '' Wybrałam jej coś z szafy i podeszłam do niej. Odwróciłam twarz w moją stronę i zauważyłam łzy na jej policzkach .
- Księżniczko czemu płaczesz? - spytałam
- Tęsknie za lodicami - wyłkała
- Kochanie ale masz mnie Nialla , Louisa a twoja mama niedługo nas odwiedzi mogę ci to obiecać . - uśmiechnęłam się do niej . W tym momencie do pokoju wleciał Niall cały zdenerwowany :
- Louis , Harry , kuchnia , pożar - powiedział szybko .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz